Co sekundę każdego dnia wchodzimy do nowego wszechświata. I spędzamy tak dużo czasu na żałowaniu, że nasze życie nie potoczyło się inaczej, na porównywaniu siebie z innymi osobami i z innymi, potencjalnymi wersjami nas samych, podczas gdy tak naprawdę niemal każde życie składa się z elementów dobrych i elementów złych.
To tylko jeden z wielu cytatów z niesamowitej książki Matta Haiga „Biblioteka o północy”. Powieść była tematem rozmów podczas spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki 30 sierpnia w naszej bibliotece. Uczestniczki klubu podzieliły się swoimi wnioskami i opiniami, które chociaż różne, to jednak pełne emocji. Spotkanie umiliła herbata oraz słodkości.
Kolejne spotkanie odbędzie się 25 października o godzinie 17. Zapraszamy!
W wakacje Panie z DKK rozmawiały o „Bibliotece o północy”, a teraz każdy kto chce, może sięgnąć po tę intrygującą i wciągającą historię. Książka jest dostępna w naszym księgozbiorze i gorąco zachęcamy do wypożyczenia.
O czym jest „Biblioteka o północy”? Otóż gdzieś poza krańcami wszechświata znajduje się biblioteka wypełniona niezliczoną liczbą książek, z których każda jest historią innej rzeczywistości. Wszyscy czasami zastanawiamy się, jak inaczej mogłoby wyglądać nasze życie, ale co wówczas, gdyby to naprawdę było możliwe? Co, gdybyśmy zyskali okazję wejścia do takiej biblioteki i przekonania się na własnej skórze, czy jakieś inne życie byłoby rzeczywiście bezwarunkowo lepsze? Nora Seed staje w obliczu takiej właśnie szansy. Kiedy śmierć kota okazuje się kroplą, która przepełnia czarę. Nora postanawia rozstać się z tym światem i… trafia do Biblioteki o Północy.
Książka nie nasuwa bezpośrednio odpowiedzi na pytanie odnośnie tego, jak mogłoby potoczyć się życie, gdybyśmy wiedzieli jak jedna decyzja może wpłynąć na przyszłość. Całość za sprawą języka i sposobu prowadzenia historii może przypominać film, więc jak ktoś znajdzie w losach Nory podobieństwo do „Efektu motyla” lub „To wspaniałe życie”, to może mieć w tym sporo racji. Autor stawia zarówno przed bohaterką, jak i czytelnikiem pytanie: co sprawia, że w ogóle warto żyć? To, czy finalnie ta odpowiedź jest, pozostawiamy Wam do odkrycia, ale możemy zdradzić, że zawirowań w życiu Nory nie brakuje. Możemy tylko dodać, że jest to idealna lektura na jesienne wieczory.
Nie wiemy jak Wy, ale my uwielbiamy kolorowe okładki. Szczególnie jeśli skrywają ciekawe historie. Taka właśnie jest biografia jednej z najpopularniejszej kobiety w Polsce, czyli Magdy Gessler o tytule „Magda”.
*
Jest to fascynująca opowieść o życiu absolutnej królowej polskiej gastronomii i jednej z najbardziej znanych i wpływowych Polek. Szczera i dotychczas nieznana historia, z której
dowiadujemy się, jak długą i krętą drogę musiała przejść bohaterka, aby być tu, gdzie jest obecnie. Autorzy zabierają czytelnika w niezwykle emocjonalną podróż, w której szczęście miesza się z samotnością, zaufanie i wiara z naiwnością, a los bywa równie łaskawy, co okrutny. Opowieść o niezwykłej sile, wierze we własne możliwości i ciekawości świata, która pozwala sięgać po marzenia!
*
Rodzina Gessler od lat jest znana za sprawą gastronomii, a Pani Magda bez wątpienia jest postacią rozpoznawalną. Można ją lubić, można nie lubić, ale trzeba przyznać, że osiągnęła spory sukces. Po lekturze jej biografii ma się wrażenie, jakby poznało się restauratorkę osobiście jak przyjaciółkę. Całość jest napisana tak, jakby brało się udział w rozmowie przy kawie. Lekki i barwny
styl pozwala zrozumieć sposób patrzenia Pani Magdy na świat.
*
Jeśli szukacie czegoś lekkiego, jako przerwy od poważniejszych lektur, to polecamy biografię „Magda”. Książka idealna dla wielbicieli prowadzącej „Kuchennych rewolucji”, jak również dla tych, którzy są ciekawi, kim właściwie jest Pani Magda.
Lato to czas, kiedy dookoła jest pełno polnych kwiatów. Dlatego dzisiaj chcielibyśmy Wam polecić książkę z kwiatami w roli głównej. Mowa o „Florentynie od kwiatów”.
*
Rok 1918. Wśród polnych kwiatów, w maleńkiej wiosce otoczonej lasem, rodzi się Florentyna – dziewczynka obdarzona niezwykłymi zdolnościami. Dorastając, odkrywa, że jej Sokołów nie jest zwyczajną osadą, lecz miejscem pełnym tajemnic. Świat namacalny przenika się tu z inną rzeczywistością, którą można ujrzeć w krążących nad lasem światłach czy usłyszeć w echu zaplątanym w starej studni. Nastoletnia Florentyna zakochuje się w Siemile – wrażliwym, zapatrzonym w gwiazdy chłopcu. Ich beztroską młodość przerywa wybuch wojny, która nieodwracalnie odmieni życie wszystkich mieszkańców Sokołowa.
*
Twórczość Agnieszki Kuchmister od początku była pełna magii, odniesień ludowych i niesamowitego klimatu. Już w jej debiucie, czyli w „Listopadzie” można było to zaobserwow
ać. Tymczasem „Florentyna od kwiatów” to wyjątkowa opowieść
z elementami fantastyki i realizmu magicznego. Pokochają ją wielbiciele Olgi Tokarczuk, Radka Raka i Neila Gaimana. Całość dopełnia poetycki język autorki. Tutaj każde zdanie ma dusze, a postacie i fabuła osiągają poziom filozoficzny i artystyczny. I spokojnie, długich opisów przyrody tutaj nikt nie uświadczy. Jest za to dużo magii, emocji, baśniowości i kwiatów.
*
Książka jest pierwszym tomem serii sokołowskiej od której trudno się oderwać. Jeśli jeszcze nigdy nie sięgnęliście po twórczość Agnieszki Kuchmister, to zdecydowanie polecamy poznać historię Florentyny.
Mamy tutaj wielbicieli piesków? Fani fantastyki zwierzęcej z pewnością kojarzą twórczość Erin Hunter. Seria „Wojownicy” lub „Bambusowe Królestwo” to pełne akcji historie ze czworonogami w rolach głównych. Natomiast w „Sforze” widzimy świat z perspektywy psów.
*
Fuks to mieszaniec o złotej sierści, który wie, jak przetrwać na własną łapę. Od zawsze samotnie przemierzał ulice wielkiego miasta, ufając wyłącznie swojemu instynktowi. Wprawdzie inne psy przynależą do różnych sfor, ale Fuks jakoś nie tęskni za czasami spędzanymi w czyimś towarzystwie. Woli sam o siebie zadbać. Świat zdewastowała tajemnicza katastrofa, złowieszczy Wielki Warkot. Ziemia się rozstąpiła i Dom Pułapka, w którym przebywa Fuks, uległ zniszczeniu. Do tego wszyscy Długonodzy najwyraźniej uciekli z miasta. Fuks utknął w tym dziwnym, opuszczonym, nowym świecie, w którym brakuje jedzenia, zbiorniki wody zostały zatrute, a na każdym rogu czają się wrogowie. Wkrótce odnajduje grupę podobnych jemu wyrzutków na czele z Bellą, jego siostrą. W nowej rzeczywistości Fuks zmuszony jest polegać na innych.
*
„Opuszczone miasto” to pierwszy tom niezwykłej serii o przetrwaniu w postapokaliptycznym świecie, gdzie każdy musi liczyć przede wszystkim na siebie. Każdy z bohaterów jest inny, o innych motywach i charakterach. Nie brakuje wartkich zwrotów akcji i dramaturgii. Psy posiadają własną mitologię, nazewnictwo i role społeczne, dzięki czemu można się bardziej wciągnąć w świat wykreowany przez Erin Hunter. Jeśli znacie książkę „Wodnikowe Wzgórze” możecie znaleźć wiele podobieństw między losami królików, a perypetiami Fuksa i innych piesków.
Literatura i kultura japońska stają się coraz bardziej popularne i bardzo dobrze, bo naprawdę jest wielu autorów wartych uwagi. Jednym z nich jest Toshikazu Kawaguchi, autor książki „Zanim wystygnie kawa”
*
W małej bocznej uliczce w Tokio ukryła się klimatyczna kawiarnia, która od ponad stu lat serwuje starannie parzoną kawę. Krążą pogłoski, że swoim klientom oferuje też wyjątkową
możliwość podróży w czasie. Cztery osoby mają nadzieję skorzystać z takiej możliwości. Ktoś chce się skonfrontować z dawną miłością, ktoś powrócić do czasów sprzed utraty pamięci, zobaczyć się z siostrą, spotkać córkę, której nigdy nie było okazji poznać.
*
Jeśli chciałoby się w krótkim zdaniu podsumować tę książkę to można by powiedzieć, że są to proste sprawy w niebanalnej formie. Całość może przywodzić na myśl materiał na sztukę teatralną, gdzie zamiast sceny publiczność widziałaby skrytą kawiarnię, w której wszystko jest możliwe. Dla niektórych literatura Chin, czy Japonii może wydawać się zbyt poetycka i przepełniona patosem, ale w przypadku Kawaguchiego tak nie jest. W „Zanim wystygnie kawa” jest bardzo prosty i przyjemny język, co jest dużą zasługą tłumaczenia Joanny Dżdży. Książka ta może być idealnym wyborem dla miłośników Japonii, kawy, a także dobrej literatury. Zdecydowanie polecamy wam po nią sięgnąć!
Dzisiaj przychodzimy z polecajką dla naszych młodszych czytelników. „Nie zakocham się!” to kolejna książka młodzieżowa, która swoją pierwszą publikację miała na Wattpadzie, a dzisiaj każdy może sięgnąć po jej oficjalne wydanie. O czym jednak jest ta historia i czym się wyróżnia w gąszczu innych, podobnych młodzieżówek?
*
Siedemnastoletnia Becca Hart głęboko wierzyła w prawdziwą miłość. Uwielbiała czytać romanse i z dziecinną naiwnością wyobrażała sobie, że i jej kiedyś przyjdzie zakochać się bez pamięci. Na razie zamiast wielkiego uczucia przyszła wielka katastrofa: rodzice Bekki postanowili się rozwieść. Od tych strasznych chwil minęły już dwa lata, a Becca doszła do wniosku, że od prawdziwej miłości lepsza jest… ta fikcyjna. Kiedy więc jedna z koleżanek zaczęła zbyt namolnie wytykać jej brak chłopaka, dziewczyna postanowiła udawać, że jest w szczęśliwym związku, i uwolnić się w ten sposób od niechcianych komentarzy. Brett Wells bardzo dobrze nadawał się do odgrywania roli „tego jedynego”, był jakby wyjęty z książkowego romansu. Ten wyjątkowo przystojny, utalentowany piłkarz nie miałby najmniejszego problemu ze znalezieniem sobie dziewczyny na randkę — w szkole był wyjątkowo popularny. Mimo to myślał przede wszystkim o przyszłości, wolał skupić się na pracy i rozwijaniu swoich talentów. Jego decyzja, aby udawać chłopaka Bekki, musiała więc wydawać się co najmniej dziwna. Brett jednak miał swoje powody…
*
Jest to lekka, krótka historia, w sam raz na upalne lato. Całość napisana jest z dwóch perspektyw, dzięki czemu możemy poznać obojga bohaterów. Oczywiście można znaleźć w historii wiele schematów i może być ona trochę przewidywalna. Jednak to wszystko dodaje pewnego uroku i sprawia, że można się odstresować i miło spędzić czas w trakcie lektury. No i mamy bohaterkę książkarę, a to zawsze plus! Myślimy, że taka prosta, króciutka książka znajdzie swoich wielbicieli.
Dzień dobry. Po ostatnich upałach przydałby się powiew chłodu. Dlatego chcielibyśmy Wam polecić pierwszy tom serii fantasy od Marcina Mortki, czyli „Mroźny szlak”.
*
W czasie, gdy ciemiężone od stulecia narody Rozkrzyczanych Krain chwyciły za broń i wydały wojnę swym oprawcom, Mads Voorten, daleko od linii frontu, przemierza mroźne guchoborskie góry. Uwikłany w krasnoludzką intrygę, zmaga się z niebezpieczeństwami, by przyjść z pomocą swej kompanii, do której należą między innymi niewidomy uzdrowiciel, zagubiony w ludzkim świecie elf i prostoduszny telepata. Równolegle musi sobie poukładać stosunki z niezmiernie osobliwą smoczycą. Mads Voorten jeszcze nie wie, że przyjdzie mu dokonać niezwykłych czynów, z których każdy wpłynie na losy wojny.
Nie wie, że czekają go szaleńcze szarże i zaciekłe boje, a także spotkania z dawnymi przyjaciółmi i nieoczekiwane sojusze. Nie wie, że znów stanie się płomieniem powstania.
*
Wielbiciele twórczości Mortki z pewnością kojarzą „Drużynę do zadań specjalnych” lub „Karaibską Odyseję”. W przeciwieństwie do pierwszego tytułu perypetie Madsa Voortena są dużo poważniejsze i mroczniejsze. Nie brakuje smoków, krasnoludów, magów i wojen. Autor w plastyczny sposób kreuje i przedstawia świat, dzięki czemu w trakcie czytania można usłyszeć szum wiatru, szczęk oręża i poczuć mróz. W tym całym mroku nie brakuje zabawnych momentów, ale są one dodane ze smakiem i nie na siłę.
*
Wszystkim fanom fantastyki polecamy rozpocząć epicką przygodę w świecie „Straceńców Madsa Voortena”. Gwarantujemy, że perypetie Ostrza Burzy i jego towarzyszy potrafią porwać bez pamięci.
Mruk
Z okazji pierwszego dnia lata chcielibyśmy serdecznie polecić wszystkim naszym kochanym czytelnikom książkę zarówno dla młodszych, jak i starszych. Szczególnie zachęcamy do lektury wielbicieli kotów. „Mruk. Opowiadania o kotkach, kotach i kociskach” Renaty Piątkowskiej to zbiór opowiadań o tytułowych puchatych czworonogach.
*
Kota nie oszukasz – jak poczuje dobrego człowieka, to przyjdzie. Będzie przyjazny, cierpliwy, aż ukoi płacz dziecka. Kot wie, że trzeba zawiadomić domowników o ulatniającym się gazie. Uratuje siebie i swoje dzieci z tonącego statku w sposób, na który człowiek by nie wpadł. To nie bajki – to prawdziwe historie, opisane przez Renatę Piątkowską. Zaskakujące, tajemnicze, jak koty po prostu.
*
Książka składa się z 10 opowiadań o kotach. Każdy jest inny, jedyny w swoim rodzaju i niebanalny. Każda historia zaczyna się krótką złotą myślą o kochanych czworonogach. Proste, kolorowe i sugestywne ilustracje dodają atrakcyjności każdemu opowiadaniu. Czasem można się szczerze oraz serdecznie uśmiać, a czasem uronić łzę wzruszenia. Historie w sam raz nie tylko dla najmłodszych, ale i dla starszych wielbicieli kotków i ciekawych treści.
Historia pszczół
Słysząc o książce o pszczołach można mieć w głowie publikację naukową. Jednak jedną z najbardziej znanych jest „Historia pszczół” Mai Lunde, która w 2016 roku była nominowana w kategorii najlepsza książka roku/literatura piękna w plebiscycie portalu Lubimyczytać.pl.
*
HERTFORDSHIRE, 1852. William, przyrodnik, właśnie wpadł na genialny pomysł, jak zrewolucjonizować konstrukcję ula. Nie wie jednak, że równolegle nad tym samym projektem pracuje inny wynalazca. AUTUMN HILL, 2007. Prowadzący rodzinną hodowlę pszczół George ma nadzieję, że jego syn Tom przejmie po nim interes. Dowiaduje się, że chłopak ma inne plany, a co więcej – w całych Stanach pszczoły zaczynają wymierać.
SYCZUAN, 2098. W pozbawionym pszczół świecie przyszłości Tao od rana do nocy pracuje nad zapylaniem kwiatów. Pragnie, by jej syn, Wei-Wen, uniknął jej losu. Niespodziewanie jednak dziecko znika w tajemniczych okolicznościach, matka zaś wyrusza w podróż, by go odszukać.
*
W tej ekologicznej dystonii w precyzyjny i finezyjny sposób autorka przeplatała ze sobą trzy zupełnie różne historie i różnych bohaterów. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość łączą się za pomocą jednego motywu, czyli właśnie pszczół. Autorka dzięki literaturze porusza ważny problem tych pożytecznych owadów, łącząc przyjemne z pożytecznym. Przyjemna jest w tej sytuacji lektura jej książki, a pożyteczne może być poszerzenie wiedzy i świadomości o pszczołach.
Podczas ostatniego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki uczestniczki spotkania rozmawiały o jednej z książek Diane Setterfield. Mowa o „Była sobie rzeka”, która spotkała się z pozytywnym odbiorem naszych czytelniczek.
*
W ciemną noc w środku zimy w starej gospodzie nad Tamizą ma miejsce niezwykłe wydarzenie. Stali bywalcy właśnie zabijają czas opowieściami, kiedy w drzwiach pojawia się ciężkoranny nieznajomy. W ramionach trzyma martwą dziewczynkę. Kiedy godzinę później dziecko zaczyna oddychać, nikt nie może w to uwierzyć. Cud? Czy magiczna sztuczka? Może nauka będzie w stanie to rozstrzygnąć? Mieszkańcy nabrzeży prześcigają się w pomysłach, by rozwiązać zagadkę dziewczynki, która umarła, a potem ożyła. Mijają jednak dni, a tajemnica wydaje się coraz bardziej nieprzenikniona. Dziewczynka okazuje się niema i nie może odpowiedzieć na pytania: kim jest, skąd pochodzi i co stało się z jej bliskimi. W tej sprawie pojawia się coraz więcej pytań i wątpliwości. Tymczasem trzy rodziny wyrażają chęć, by wziąć dziecko pod opiekę. Zamożna młoda matka wierzy, że dziewczynka jest jej córką, która zaginęła dwa lata wcześniej. Rodzina farmerów, która wciąż przeżywa sekretny romans syna, szykuje się na przyjęcie wnuczki. Skromna i skryta gospodyni proboszcza widzi w małej niemowie swoją młodszą siostrę. Każda z tych osób ma własną opowieść, której granice między rzeczywistością a fantazją są ulotne i rozlewają się czasami jak niekontrolowane wody rzeki.
*
Fabuła jest równie wciągająca, co i skomplikowana oraz intrygująca. Dodajmy do tego cudowny, mroczny klimat i historię obok której nie można przejść obojętnie i mamy lekturę praktycznie idealna. Nie bez powodu mówi się, że Diane Setterfield tworzy magiczne opowieści. Pokazała to w „Trzynastej opowieści”, a „Była sobie rzeka” utwierdza w tym stwierdzeniu.
„Rozdroża” to książka, którą przez długi czas można było zobaczyć praktycznie wszędzie. Ta piękna różowa okładka skrywa w sobie nowe wydanie debiutu Sabiny Waszut, a jednocześnie historii dość ważnej dla autorki. O czym jednak jest ta powieść?
Rok 1934. Od kilkunastu lat Górny Śląsk podzielony jest między Polskę i Niemcy. Nowa rzeczywistość jest trudna dla mieszkańców, do wielu domów wkrada się
bieda. Wszechob
ecny kryzys dotyka również rodzinę Trauter, która musi przenieść się do popadającego w ruinę domu. Wchodząca w dorosłość Sophie Trauter powoli oswaja się z nowym miejscem. Jej jedyną odskocznią od obowiązków są spotkania z sąsiadem Władkiem Zaleskim – synem powstańca walczącego o polski Śląsk. Zakochani pobierają się w maju 1939, są pełni nadziei na lepsze i dostatniejsze życie. Pierwszy września rujnuje wszystkie ic
h plany. Sophie podejmuje pracę w niemieckim urzędzie w Pless, a Władek zostaje zmuszony do walki po obu stronach konfliktu. Oboje mierzą się z własną tożsamością.
Tak właśnie zaczyna się wielowątkowa seria, której inspiracją były prawdziwe losy dziadków autorki. Sag rodzinnych obecnie jest wiele, a możliwe, że z każdym kolejnym rokiem będzie jeszcze więcej. Czym charakteryzuje się ta? Jest to przepiękna opowieść o sile rodzinnych więzów, wzmacnianych opowieściami sprzed lat, wspomnieniami, a przede wszystkim pielęgnowaniem tożsamości mieszkańców Śląska. Autorka wspaniale przedstawia, jakie wyzwania niosło ze sobą życie w polsko-niemieckim małżeństwie w czasie wojny, jak również obrazuje powojenne zmagania, nie wielkich bohaterów, ale prawdziwych ludzi. Czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, zastanawiając się przy tym, czy miłość i determinacja będą wystarczające, aby przetrwać trudne czasy. Zdecydowanie polecamy, nie tylko ze względu na przepiękną okładkę.
Helga Flatland to jedna z najważniejszych współczesnych norweskich pisarek, która w swojej twórczości koncentruje się przede wszystkim na aspekcie psychologicznym, a także na wiernym odzwierciedleniu współczesności. Pokazała to chociażby we „Współczesnej rodzinie”, a dzisiaj przybliżmy wam trochę jej drugą książkę, czyli „Ostatni raz”.
Sigrid pochodzi z niewielkiej miejscowości w zachodniej Norwegii, ale od kilku lat mieszka wraz z dziećmi i partnerem w Oslo, gdzie pracuje jako lekarka. Rzadko wraca do rodzinnego domu, w którym została jedynie matka – Anne. Relacja obu kobiet nie jest łatwa; nierozwiązane sprawy, niewypowiedziane słowa, tłumiony od lat żal i pretensje. Gdy Anne słyszy diagnozę: nieuleczalna choroba, jej czas zaczyna rozpaczliwie się kurczyć. Cała rodzina musi się zmierzyć z nowym doświadczeniem, jednak to Sigrid słyszy od matki pewną nietypową prośbę.
Tak jak w przypadku „Współczesnej rodziny” autorka wyznaczyła sobie za cel realne przedstawienie współczesności i problemów z jakimi borykają się ludzie, tak i w „Ostatnim razie” można dostrzec podobne elementy. To historia, która wywołuje emocje. Nie jest przepełniona brutalnymi opisami, ani nie ma na celu wstrząsnąć czytelnikiem. Autorka prowadzi nas w nieznany świat bohaterów i ich umysłów, pełnych różnych wspomnień i myśli. Całość jest neutralna: w skonfliktowanej rodzinie zostaje pokazana zarówno perspektywa matki, jak i córki. Dodatkowo jest to książka niezwykle delikatna. Owszem, porusza trudne tematy i osoby liczące na szczęśliwe zakończenie mogą się trochę zawieść, ale styl autorki i to jak snuje swoją opowieść, sprawiają, że pomimo emocji, można czuć się bezpiecznym i zastanowić się nad własnym życiem.
Taylor Jenkins Reid podbiła serca czytelniczek i czytelników na całym świecie za sprawą „Siedmiu mężów Evelyn Hugo” czy „Daisy Jones & The Six”. Natomiast u nas możecie śmiało przeczytać jej najnowszą książkę, czyli „Malibu płonie”.
Malibu. Sierpień 1983 roku. Nadszedł dzień corocznej, wyczekiwanej organizowanej przez czwórkę sławnego rodzeństwa. Każdy chce być w pobliżu utalentowanej surgerki i supermodelki Niny Rivy, mistrza surfingu Jaya, znanego fotografa Huda oraz ich młodszej siostry Kit. Jest to nie tylko rodzeństwo znane w całym Malibu, ale przede wszystkim dzieci piosenkarza Micka Rivy. Do północy impreza całkowicie wymknie się spod kontroli. Do rana posiadłość Niny Rivy stanie w płomieniach, ale zanim pojawi się ta pierwsza iskra, popłynie alkohol, zabrzmi muzyka, a na jaw wyjdą sekrety, które ukształtowały pokolenia.
Jest to książka idealna na lato: pełna ciepła słońca, słonej wody i niezapomnianych chwil. Niemożna jednak powiedzieć, by była to historia lekka – wręcz przeciwnie. Fabuła koncentruje się na skomplikowanych relacjach rodzinnych. Autorka stworzyła postacie, które pomimo sukcesów życiowych, dopiero tej jednej nocy, podczas hucznej imprezy, mają prawo głosu do wyrażenia swojego żalu i duszonych uczuć. Mogłoby się wydawać, że to historia o jednej nocy, ale wcześniej już wspomniana nocna impreza, to punkt kulminacyjny losów wszystkich bohaterów, a także ich rodzin. Jest to na swój sposób brutalna i szczera historia, ale też napisana dość lekkim językiem, co sprawia, że trudno się od tej książki oderwać. Jeśli szukacie czegoś intrygującego na lato, to warto się zastanowić nad „Malibu płonie”.
Są tutaj miłośnicy Wschodu? Dzisiaj przychodzimy do Was z książką interesującą, ale i na swój sposób straszną. „Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin” Jung Chang to intrygujące rozliczenie się z przeszłością autorki i kobiet z jej rodziny, a jednocześnie pokazanie tego, jak szybko zmienia się społeczeństwo i co najważniejsze, jak naprawdę wyglądają Chiny.
Historia krąży wokół 3 pokoleń: babci, matki i Jung, czyli pierwszej osoby z komunistycznych Chin, która obroniła doktorat na brytyjskim uniwersytecie. W książce oprócz wspomnień związanych z komunizmem pojawiają się również starsze i przerażające zwyczaje takie jak np. skrępowanie palców u stóp dwuletniej dziewczynce, która później stała się lokalną pięknością i konkubiną generała.
Od czasu pierwszego wydania „Dzikie łabędzie” zostały przetłumaczone na 37 języków i sprzedały się w ponad 13 milionach egzemplarzy na całym świecie. W Chińskiej Republice Ludowej książka ta wciąż jest zakazana, co nie jest w niczym dziwnym, ponieważ pokazuje prawdę o tym kraju, nie wybielając mrocznych stron. Pomimo tego, że historie zawarte w książce są miejscami straszne, a fakt, że jest to biografia, pogłębia ten stan lęku, to jednak całość czyta się szybko i z zainteresowaniem. Jung ma niebywały dar opowiadania: snuje swoją opowieść, wydaje się być kimś bliskim, ale też zachowuje pewien systems i nie narzuca czytelnikowi swojej racji. Pokazała to już w swoich innych książkach, między innymi o Cesarzowej Cixi, czy Mao Zedongu, jednak tutaj widać to jeszcze bardziej.
„Dzikie łabędzie” to książka nie tylko o komunizmie. To przede wszystkim historia różnych pokoleń, w której każda bohaterka ma swoje pięć minut, aby opowiedzieć o swoich pragnieniach, marzeniach, troskach i lęku. Zdecydowanie polecamy zapoznać się z tym tytułem!
Recenzja książki Mary Henley Rubio pt. „ Maud Montgomery. Uskrzydlona”
Biografię autorki „Ani z Zielonego Wzgórza” otrzymałam ze słowami: Pani na pewno chce to przeczytać.” Na pewno? Ania Shirley to moja ukochana bohaterka, ale czy chcę czytać o autorce biografię liczącą ponad 600 stron? Wzięłam książkę bez specjalnego przekonania. To była dobra decyzja.
Mary Henley Rubio zatytułowała swoje dzieło, któremu poświęciła 20 lat pracy, „Maud Montgomery. Uskrzydlona”. Pominęła pierwsze imię Lucy, którego nasza bohaterka nie lubiła i nie używała.
Historia niezwykłej kobiety porywa od pierwszych stron. Kto by pomyślał, że autorka powieści o cudownej, pogodnej i szczęśliwej Ani Shirley przeszła wiele trudnych chwil w swoim życiu, począwszy od śmierci dziecka w czasie porodu, poprzez udrękę i zgryzoty, których przyczyną był starszy syn, aż do nagonki krytyków na Montgomery jako pisarkę.
Najbardziej jednak poruszył mnie aspekt nierówności, z którym Maud Montgomery musiała się mierzyć przez całe życie. Jako kobieta musiała walczyć o to, żeby się kształcić i tylko dzięki pomocy babci ukończyła szkołę dającą jej uprawnienia nauczycielskie. O dalszej nauce mogła tylko pomarzyć. O swoje prawa na rynku wydawniczym walczyła z determinacją, nie zawsze odnosząc sukcesy, ale dzięki niezłomnemu charakterowi wygrała wieloletni spór z nieuczciwym wydawcą.
Warto też wspomnieć, że pani Montgomery prowadziła bardzo aktywne życie, często występowała publicznie. Była gorącą orędowniczką literatury kanadyjskiej. Dała się poznać jako mądra, dowcipna mówczyni. Nikt się nie domyślał, że w życiu prywatnym uwielbianej przez tłumy pisarki nie działo się najlepiej.
Miała tez mroczną stronę charakteru, była bardzo krytyczna wobec wielu osób, często ocenianie innych było zbyt surowe i niesprawiedliwe, dotyczyło to m.in. jej męża.
Autorka „Ani z Zielonego Wzgórza” całe życie prowadziła dzienniki, których ostatecznie było 10 tomów. Autorka jej biografii miała z czego wybierać, zwłaszcza że korzystała z innych źródeł wiedzy o pisarce, przede wszystkim były to wywiady z osobami, które znały Maud albo z ich dziećmi.
Gorąco polecam książkę Mary Henley Rubio. Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem. Te 600 stron, które tak mnie przeraziły na początku, okazały się atutem, bo była to czysta przyjemność.
Elżbieta Rak
Fantastyka zwierzęca to coś w sam raz zarówno dla fanów dobrej literatury, jak i dla miłośników zwierząt. Klasyką tego gatunku bez wątpienia jest powieść Richarda Adamsa pt. „Wodnikowe Wzgórze”.
Akcja rozpoczyna się w królikarni Sandleford, w której nie dzieje się za dobrze. W miejscu, w którym króliki wiodą spokojny żywot, ma powstać nowe osiedle. Wygodne nory i zielone łąki zostaną unicestwione i stado kłapouchów pod wodzą dwóch niezłomnych braci – Piątka i Leszczynka – musi wyruszyć w podróż w poszukiwaniu nowego miejsca na ziemi.
Tak właśnie rozpoczyna się ta królicza epopeja, którą pokochali czytelnicy z całego świata. Książka znajduje się na liście 100 książek, które należy przeczytać, opracowanej przez BBC, co nie jest niczym zaskakującym, bo historia królików jest bardzo piękna oraz udowadnia, że aby książka była dobra, nie potrzeba smoków, walk na śmierć i życie, brutalności, ani ciągłych nawiązań do popkultury. Wystarczy grupa bohaterów o różnych charakterach i historia tocząca się swoim własnym rytmem.
W świecie wykreowanym przez Adamsa króliki mają nie tylko imiona i społeczność, ale też własne obyczaje i mitologię, która jest jednym z największych atutów. Tutaj, aby zachęcić do lektury będzie malutki spoiler: króliki umieją liczyć tylko do 4, a wszystko inne traktują jako coś nieznanego, magicznego. Toteż imię jednego z głównych braci – Piątka – nie jest przypadkowe, ale więcej już nie zdradzimy…
„Wodnikowe Wzgórze” to historia, która doczekała się wielu ekranizacji, w tym najnowszej od BBC, dostępnej na Netflixie. My jednak zachęcamy przede wszystkim do tego, aby wpierw zainteresować się literackim pierwowzorem.
Jaume Cabré to autor, którego praktycznie nie trzeba przedstawiać. Oprócz „Wyznaję” czy „Agoni dźwięków” w naszej bibliotece możecie się również zaopatrzyć w najnowszą książkę Cabrégo, czyli „Spaleni w ogniu”.
Główny bohater książki, czyli Ismael, od początku nie ma w życiu łatwo. Jednak pomimo licznych przeciwności udaje mu się zdobyć wykształcenie i zostać nauczycielem literatury. Pewnego dnia, szukając guzików, zagląda do pasmanterii, gdzie natyka się na koleżankę z dzieciństwa. Powoli zaczyna rozwijać się między nimi uczucie. Jednak przypadkowe spotkanie ze znajomym ze szkoły wywraca życie Ismaela do góry nogami. Budzi się on w podejrzanym szpitalu i nie wie, kim są dziwni lekarze ani jak sam ma na imię. Jedynie odzyskanie pamięci pozwoli mu zrozumieć,
w jakich opałach się znalazł, ale okaże się to niezwykle trudnym zadaniem.
Czytając opis można mieć wrażenie, jakby miało się do czynienia bardziej
z kryminałem niż z literaturą piękną. Cóż, jedno nie wyklucza drugiego, jednak w tym przypadku motywów żywcem wyjętych z kart kryminałów jest niewiele. Zamiast tego Cabré woli łączyć wątek Ismaela z życiem pewnego małego dzika, żyjącego wraz z innymi w lesie, który próbuje zrozumieć istotę czasu. Autor zręcznie przeplatuje dramatyczne losy głównego bohatera z myślami filozoficznymi zwierzęcia, a w finale udaje mu się połączyć oba te wątki w jedną spójną całość.
W „Spalonych w ogniu” można znaleźć prawie wszystko, co najlepsze w książkach: wciągającą intrygę, niepokojące, niejednoznaczne postaci oraz nieoczekiwane literackie nawiązania. Dodajmy do tego, że nie jest to książka obszerna i można ją zabrać wszędzie, gdzie się chce, aby w wolnej chwili poznać dziwne losy Ismaela.
Dzisiaj chcemy wam zaprezentować jedną z najgłośniejszych i najpopularniejszych książek ostatniego czasu. „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydyszak to historia o której się mówi, dyskutuje, a przede wszystkim jest to zbiór opowieści otwierających oczy na problemy naszych prababek.
Autorka „Służących do wszystkiego” wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”.
W swojej nowej książce Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie. Historie szokują, miejscami przerażają, ale przede wszystkim otwierają oczy i uszy na dzieje, o których albo się nie wiedziało lub też nie chciano o nich wiedzieć.
Tak fenomenalna historia musiała się znaleźć i u nas, dlatego serdecznie zachęcamy do lektury. Szczególnie dlatego, że od jakiegoś czasu można obejrzeć animowany film „Chłopi” na podstawie dzieła Reymonta, które również przedstawia pewien obraz dawnej wsi.
z jej obecności i nie rozumie, czemu wszyscy tak się nią zachwycają. Wszystko się jednak zmienia kiedy dziecko znika. Dlatego pewnej letniej nocy chłopiec samotnie wyrusza na poszukiwanie swojej siostrzyczki. W lesie spotka istoty ze słowiańskich baśni i legend, które pomogą mu odnaleźć nie tylko ją, ale przede wszystkim własną drogę. A to tylko początek tej niezwykłej historii dziejącej się w Wilczej Dolinie, gdzie licho nigdy nie śpi.
*
Akcja dzieje się w Burzomorzu, gdzie mieszkańcy żyją w ciągłym strachu przed wielką wodą i czającą się w niej tajemniczą, legendarną Gorm. ?Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia
2022 zmierza ku końcowi i z tej okazji przychodzimy do Was z jedną z ciekawszych premier tego roku. Mowa o „Meluzynie Noctis i Mrocznej Głębi” autorstwa Philipa Reeve. Historia napisana jest głównie dla młodzieży, ale dorośli również mogą się świetnie bawić podczas lektury.
*
Akcja dzieje się w Burzomorzu, gdzie mieszkańcy żyją w ciągłym strachu przed wielką wodą i czającą się w niej tajemniczą, legendarną Gorm. ????
Ich jedyną ochroną był czuwający w Strażnicy Zachodzącego Słońca potomek rodziny Noctis, który codziennie wypatrywał na zachodzie dziwnych zjawisk. ? Meluzyna była inna, śniła o oceanie. To wielka woda przywiodła ją na Jesienne Wyspy, które stały się domem dziewczynki. Kiedy była niemowlęciem na brzegu odnalazł ją i przygarnął Strażnik Burzomorza, Andrewe Noctis. Spokojny świat jedenastoletniej Meluzyny zachwiał się jednak w posadach, gdy jej opiekun utonął, trzymając straż. Teraz to ona musi pilnować brzegów wyspy. ?????
*
„Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” to historia, która pozostaje na długo w pamięci. Czytając, czuje się morskie powietrze, słyszy szum fal, a także ma się wrażenie, jakby towarzyszyło się Meluzynie w jej wędrówkach po zachodnich rubieżach. Sama bohaterka jest bardzo sympatyczna i od początku do końca można jej kibicować. Nie oznacza to jednak, że wszyscy bohaterowie są czarno-biali, ponieważ są też postacie, które dopiero po kilku rozdziałach zmieniają się na lepsze. Oprócz przygód i akcji, w książce można znaleźć wiele mitów i morskich legend z różnych stron świata. Krótko mówiąc: gorąco polecamy!???
Dzisiaj w szczególności polecamy „„Małe Kobietki” Louisy May Alcott.
Tę pełną delikatności historię autorka napisała na podstawie własnych doświadczeń. Dzięki niej przenosimy się do Ameryki lat sześćdziesiątych XIX wieku. W domostwie zwanym Orchard House od pokoleń mieszka rodzina Marchów. Pod nieobecność ojca walczącego w wojnie secesyjnej, opiekę nad czterema córkami sprawuje samodzielnie ich matka, Marmee. Jej córki – stateczna Meg, energiczna Jo, nieśmiała i uzdolniona muzycznie Beth oraz nieco przemądrzała Amy – starają się, jak mogą, by urozmaicić swoje naznaczone ciągłym brakiem pieniędzy życie, chociaż boleśnie odczuwają nieobecność ojca. Bez względu na to, czy układają plan zabawy czy zawiązują tajne stowarzyszenie, dosłownie wszystkich zarażają swoim entuzjazmem.
Za zdjęcie i post odpowiada Oliwia, działająca na Instagramie jako catgirl_with_books
Od dzisiaj startujemy z cotygodniowymi polecajkami książkowymi! Będą się one pojawiać zarówno na Facebooku, jak i na Instagramie (link poniżej). Będzie nam miło jeśli napiszecie w komentarzach z jakimi książkami kojarzą wam się wakacje.
Dzisiaj polecamy coś dla młodszych, ale też dla starszych. „Lato Muminków” to kolejna książka z serii o małych trollach autorstwa Tove Jansson, która może być świetną lekturą na wakacje.
Lato to wyjątkowy czas dla każdego, dla Muminków również. Jednak w ich przypadku nie chodzi o odpoczynek lub zabawę, ale o powódź. Uciekając przed wodą, znajdują schronienie w opuszczonym domu, który okazuje się teatrem. Co tam odkryją, kogo tam spotkają i dlaczego Muminek znalazł się w więzieniu? Przekonajcie się sami.
Historia kierowa jest do młodszych czytelników, ale starsi również znajdą w niej coś dla siebie. Jest też idealna do wspólnego czytania Napisana łatwym i przyjemnym językiem niesie za sobą piękną treść pełną ciepła i radości. W książce dzieje się sporo, choć jej objętość może tego nie zdradzać. Jest humor, akcja i wiele pięknych momentów. Sam finał bardzo przyjemny, jak na Muminki przystało. Gorąco polecamy przeczytać.
Za zdjęcie i post odpowiada Oliwia, działająca na Instagramie jako catgirl_with_books
Link do naszego Instagrama: https://www.instagram.com/bibliotekawczosnowie/
Link do Instagrama catgirl_with_books: https://www.instagram.com/catgirl_with_books/
Książkę Hanny Ożogowskiej pt,, Dziewczyna i chłopak” czyli heca na 14 fajerek ” przeczytałam jednego popołudnia. Jest bardzo ciekawa i niezwykle wciąga czytelnika. Szybko się ją czyta, a zdjęcia znajdujące się w książce jeszcze bardziej pobudzają wyobraźnię. Opowiada perypetie dwójki bliźniaków Tosi i Tomka. Dzieci spędzają wakacje u rodziny na wsi, każde w innym miejscu. Jednak tego roku zamieniają się rolami i chłopiec przebrany za siostrę trafia do ciotki na wieś, a dziewczyna udając brata do leśniczówki wujka. Ponieważ są do siebie bardzo podobni, nikt nie domyśla się, że nastąpiła zamiana. Dzieci przeżywają wiele zabawnych przygód, a wakacje stają się wyjątkowym czasem. Książkę polecam każdemu. Myślę, że warto również obejrzeć serial pt. ,,Dziewczyna i chłopak”.
Cześć! Nazywam się Jagoda i we współpracy z naszą ulubioną biblioteką rozpoczynam cykl „Nastolatka poleca”. Uwielbiam czytać książki, zarówno te z pokaźnej, domowej biblioteczki, jak i te wypożyczone z biblioteki. Na tej stronie będę Wam polecała te z nich, które uważam za wspaniałe i godne uwagi. Mam nadzieję, że znajdziecie wśród moich recenzji interesujące tytuły, a po przeczytaniu proponowanych pozycji zachwycicie się nimi tak jak ja.
„Trzy kroki od siebie”
To historia młodych ludzi napisana przez Rachel Lippincott na podstawie filmu Justina Baldoni. Bohaterami książki są Stella i Will – nastolatkowie, którzy chorują na nieuleczalną chorobę – mukowiscydozę. Chorzy muszą być oddaleni od siebie przynajmniej o trzy kroki, by bakteria nie przeniosła się na drugą osobę cierpiącą na muko, stąd tytuł książki. Pomimo ograniczeń, bohaterowie postanawiają być ze sobą i cieszyć się każdym dniem.
Bardzo lubię tę książkę, ponieważ nie tylko opowiada o miłości, która akurat w tej historii może dosłownie zabić, ale również o życiu chorych na mukowiscydozę. Czytając powieść nie możesz się nudzić. Są w niej momenty, które wzruszają, doprowadzając czytelnika do łez, ale też i śmieszne, radosne. Polecam tę książkę wszystkim, dorosłym, dziewczynom, jak i chłopcom. Z pewnością spowoduje ona to, że każdy doceni własne życie, ale też pozwoli lepiej zrozumieć z czym walczą chorzy na codzień.
„U4” to seria czterech książek o apokalipsie świata, w którym przeżyli tylko nastolatkowie. Akcja toczy się we Francji. Każdy tom opisuje historię jednej z czterech głównych postaci. Wszyscy starają się przeżyć i dostać się na spotkanie Ekspertów gry komputerowej Warriors of Time. Przed apokalipsą mistrz gry, Khronos zwołał ich do Paryża, przy czym obiecywał przeniesienie się w czasie i naprawienie świata. Jednak są ludzie, którzy nie chcą dopuścić do tego spotkania…
Gorąco polecam tę książkę osobom, które uwielbiają historie o silnych nastolatkach, ale i tym, którzy dadzą radę zmierzyć się z wizją świata po apokalipsie. Każda historia bohatera uzupełnia się z inną, dlatego książki można czytać w dowolnej kolejności. Dzięki wspaniałym opisom miejsc, postaci oraz sytuacji, z jakimi muszą się zmierzyć bohaterowie, możesz poczuć się jakbyś sam był jednym z nich.
„Gwiazd naszych wina” ?
Pewnie każdy o tym tytule coś słyszał. To książka napisana prze Johna Greena. Opowiada ona o historii dwojga nastolatków, którzy spotykają się w grupie wsparcia dla ludzi chorych na raka. Szesnastoletnia Hazel, chora na nowotwór płuc, poznaje niewiele starszego od siebie, Augustusa. Między nimi rodzi się przyjaźń, która niepostrzeżenie przeobraża się w głębokie uczucie. Jednak zakochani muszą zmierzyć się nie tylko z chorobami, zwyczajnymi problemami nastolatków, ale też ze świadomością, że ich życie może w każdej chwili skończyć się.
Uwielbiam tę książkę, ponieważ opowiada nie tylko o rodzącej się miłości, ale również o życiu osób chorujących na raka. Sama historia jest śmieszna i nieprzewidywalna, choć czasami też bardzo smutna. Polecam wszystkim fanom pisarza, jak i tym, którzy dopiero sięgają po jego książki.