Polecajki…

?

Co sekundę każdego dnia wchodzimy do nowego wszechświata. I spędzamy tak dużo czasu na żałowaniu, że nasze życie nie potoczyło się inaczej, na porównywaniu siebie z innymi osobami i z innymi, potencjalnymi wersjami nas samych, podczas gdy tak naprawdę niemal każde życie składa się z elementów dobrych i elementów złych.

To tylko jeden z wielu cytatów z niesamowitej książki Matta Haiga „Biblioteka o północy”. Powieść była tematem rozmów podczas spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki 30 sierpnia w naszej bibliotece. Uczestniczki klubu podzieliły się swoimi wnioskami i opiniami, które chociaż różne, to jednak pełne emocji. Spotkanie umiliła herbata oraz słodkości.

Kolejne spotkanie odbędzie się 25 października o godzinie 17. Zapraszamy!

W wakacje Panie z DKK rozmawiały o „Bibliotece o północy”, a teraz każdy kto chce, może sięgnąć po tę intrygującą i wciągającą historię. Książka jest dostępna w naszym księgozbiorze i gorąco zachęcamy do wypożyczenia.

O czym jest „Biblioteka o północy”? Otóż gdzieś poza krańcami wszechświata znajduje się biblioteka wypełniona niezliczoną liczbą książek, z których każda jest historią innej rzeczywistości. Wszyscy czasami zastanawiamy się, jak inaczej mogłoby wyglądać nasze życie, ale co wówczas, gdyby to naprawdę było możliwe? Co, gdybyśmy zyskali okazję wejścia do takiej biblioteki i przekonania się na własnej skórze, czy jakieś inne życie byłoby rzeczywiście bezwarunkowo lepsze? Nora Seed staje w obliczu takiej właśnie szansy. Kiedy śmierć kota okazuje się kroplą, która przepełnia czarę. Nora postanawia rozstać się z tym światem i… trafia do Biblioteki o Północy.

Książka nie nasuwa bezpośrednio odpowiedzi na pytanie odnośnie tego, jak mogłoby potoczyć się życie, gdybyśmy wiedzieli jak jedna decyzja może wpłynąć na przyszłość. Całość za sprawą języka i sposobu prowadzenia historii może przypominać film, więc jak ktoś znajdzie w losach Nory podobieństwo do „Efektu motyla” lub „To wspaniałe życie”, to może mieć w tym sporo racji. Autor stawia zarówno przed bohaterką, jak i czytelnikiem pytanie: co sprawia, że w ogóle warto żyć? To, czy finalnie ta odpowiedź jest, pozostawiamy Wam do odkrycia, ale możemy zdradzić, że zawirowań w życiu Nory nie brakuje. Możemy tylko dodać, że jest to idealna lektura na jesienne wieczory.

?

Nie wiemy jak Wy, ale my uwielbiamy kolorowe okładki. Szczególnie jeśli skrywają ciekawe historie. Taka właśnie jest biografia jednej z najpopularniejszej kobiety w Polsce, czyli Magdy Gessler o tytule „Magda”.

*

Jest to fascynująca opowieść o życiu absolutnej królowej polskiej gastronomii i jednej z najbardziej znanych i wpływowych Polek. Szczera i dotychczas nieznana historia, z której
dowiadujemy się, jak długą i krętą drogę musiała przejść bohaterka, aby być tu, gdzie jest obecnie. Autorzy zabierają czytelnika w niezwykle emocjonalną podróż, w której szczęście miesza się z samotnością, zaufanie i wiara z naiwnością, a los bywa równie łaskawy, co okrutny. Opowieść o niezwykłej sile, wierze we własne możliwości i ciekawości świata, która pozwala sięgać po marzenia!

 

*

Rodzina Gessler od lat jest znana za sprawą gastronomii, a Pani Magda bez wątpienia jest postacią rozpoznawalną. Można ją lubić, można nie lubić, ale trzeba przyznać, że osiągnęła spory sukces. Po lekturze jej biografii ma się wrażenie, jakby poznało się restauratorkę osobiście jak przyjaciółkę. Całość jest napisana tak, jakby brało się udział w rozmowie przy kawie. Lekki i barwny 

styl pozwala zrozumieć sposób patrzenia Pani Magdy na świat.

*

Jeśli szukacie czegoś lekkiego, jako przerwy od poważniejszych lektur, to polecamy biografię „Magda”. Książka idealna dla wielbicieli prowadzącej „Kuchennych rewolucji”, jak również dla tych, którzy są ciekawi, kim właściwie jest Pani Magda.

?

Lato to czas, kiedy dookoła jest pełno polnych kwiatów. Dlatego dzisiaj chcielibyśmy Wam polecić książkę z kwiatami w roli głównej. Mowa o „Florentynie od kwiatów”.

*

Rok 1918. Wśród polnych kwiatów, w maleńkiej wiosce otoczonej lasem, rodzi się Florentyna – dziewczynka obdarzona niezwykłymi zdolnościami. Dorastając, odkrywa, że jej Sokołów nie jest zwyczajną osadą, lecz miejscem pełnym tajemnic. Świat namacalny przenika się tu z inną rzeczywistością, którą można ujrzeć w krążących nad lasem światłach czy usłyszeć w echu zaplątanym w starej studni. Nastoletnia Florentyna zakochuje się w Siemile – wrażliwym, zapatrzonym w gwiazdy chłopcu. Ich beztroską młodość przerywa wybuch wojny, która nieodwracalnie odmieni życie wszystkich mieszkańców Sokołowa.

*

Twórczość Agnieszki Kuchmister od początku była pełna magii, odniesień ludowych i niesamowitego klimatu. Już w jej debiucie, czyli w „Listopadzie” można było to zaobserwow

ać. Tymczasem „Florentyna od kwiatów” to wyjątkowa opowieść
z elementami fantastyki i realizmu magicznego. Pokochają ją wielbiciele Olgi Tokarczuk, Radka Raka i Neila Gaimana. Całość dopełnia poetycki język autorki. Tutaj każde zdanie ma dusze, a postacie i fabuła osiągają poziom filozoficzny i artystyczny. I spokojnie, długich opisów przyrody tutaj nikt nie uświadczy. Jest za to dużo magii, emocji, baśniowości i kwiatów.

*

Książka jest pierwszym tomem  serii sokołowskiej od której trudno się oderwać. Jeśli jeszcze nigdy nie sięgnęliście po twórczość Agnieszki Kuchmister, to zdecydowanie polecamy poznać historię Florentyny.

?

 

Mamy tutaj wielbicieli piesków? Fani fantastyki zwierzęcej z pewnością kojarzą twórczość Erin Hunter. Seria „Wojownicy” lub „Bambusowe Królestwo” to pełne akcji historie ze czworonogami w rolach głównych. Natomiast w „Sforze” widzimy świat z perspektywy psów.

*

Fuks to mieszaniec o złotej sierści, który wie, jak przetrwać na własną łapę. Od zawsze samotnie przemierzał ulice wielkiego miasta, ufając wyłącznie swojemu instynktowi. Wprawdzie inne psy przynależą do różnych sfor, ale Fuks jakoś nie tęskni za czasami spędzanymi w czyimś towarzystwie. Woli sam o siebie zadbać. Świat zdewastowała tajemnicza katastrofa, złowieszczy Wielki Warkot. Ziemia się rozstąpiła i Dom Pułapka, w którym przebywa Fuks, uległ zniszczeniu. Do tego wszyscy Długonodzy najwyraźniej uciekli z miasta. Fuks utknął w tym dziwnym, opuszczonym, nowym świecie, w którym brakuje jedzenia, zbiorniki wody zostały zatrute, a na każdym rogu czają się wrogowie. Wkrótce odnajduje grupę podobnych jemu wyrzutków na czele z Bellą, jego siostrą. W nowej rzeczywistości Fuks zmuszony jest polegać na innych.

*

„Opuszczone miasto” to pierwszy tom niezwykłej serii o przetrwaniu w postapokaliptycznym świecie, gdzie każdy musi liczyć przede wszystkim na siebie. Każdy z bohaterów jest inny, o innych motywach i charakterach. Nie brakuje wartkich zwrotów akcji i dramaturgii. Psy posiadają własną mitologię, nazewnictwo i role społeczne, dzięki czemu można się bardziej wciągnąć w świat wykreowany przez Erin Hunter. Jeśli znacie książkę „Wodnikowe Wzgórze” możecie znaleźć wiele podobieństw między losami królików, a perypetiami Fuksa i innych piesków.

?

Literatura i kultura japońska stają się coraz bardziej popularne i bardzo dobrze, bo naprawdę jest wielu autorów wartych uwagi. Jednym z nich jest Toshikazu Kawaguchi, autor książki „Zanim wystygnie kawa”

*

W małej bocznej uliczce w Tokio ukryła się klimatyczna kawiarnia, która od ponad stu lat serwuje starannie parzoną kawę. Krążą pogłoski, że swoim klientom oferuje też wyjątkową 

możliwość podróży w czasie. Cztery osoby mają nadzieję skorzystać z takiej możliwości.  Ktoś chce się skonfrontować z dawną miłością, ktoś powrócić do czasów sprzed utraty pamięci, zobaczyć się z siostrą, spotkać córkę, której nigdy nie było okazji poznać.

*

Jeśli chciałoby się w krótkim zdaniu podsumować tę książkę to można by powiedzieć, że są to proste sprawy w niebanalnej formie. Całość może przywodzić na myśl materiał na sztukę teatralną, gdzie zamiast sceny publiczność widziałaby skrytą kawiarnię, w której wszystko jest możliwe. Dla niektórych literatura Chin, czy Japonii może wydawać się zbyt poetycka i przepełniona patosem, ale w przypadku Kawaguchiego tak nie jest. W „Zanim wystygnie kawa” jest bardzo prosty i przyjemny język, co jest dużą zasługą tłumaczenia Joanny Dżdży. Książka ta może być idealnym wyborem dla miłośników Japonii, kawy, a także dobrej literatury. Zdecydowanie polecamy wam po nią sięgnąć!

?

Dzisiaj przychodzimy z polecajką dla naszych młodszych czytelników. „Nie zakocham się!” to kolejna książka młodzieżowa, która swoją pierwszą publikację miała na Wattpadzie, a dzisiaj każdy może sięgnąć po jej oficjalne wydanie. O czym jednak jest ta historia i czym się wyróżnia w gąszczu innych, podobnych młodzieżówek?

*

Siedemnastoletnia Becca Hart głęboko wierzyła w prawdziwą miłość. Uwielbiała czytać romanse i z dziecinną naiwnością wyobrażała sobie, że i jej kiedyś przyjdzie zakochać się bez pamięci. Na razie zamiast wielkiego uczucia przyszła wielka katastrofa: rodzice Bekki postanowili się rozwieść. Od tych strasznych chwil minęły już dwa lata, a Becca doszła do wniosku, że od prawdziwej miłości lepsza jest… ta fikcyjna. Kiedy więc jedna z koleżanek zaczęła zbyt namolnie wytykać jej brak chłopaka, dziewczyna postanowiła udawać, że jest w szczęśliwym związku, i uwolnić się w ten sposób od niechcianych komentarzy. Brett Wells bardzo dobrze nadawał się do odgrywania roli „tego jedynego”, był jakby wyjęty z książkowego romansu. Ten wyjątkowo przystojny, utalentowany piłkarz nie miałby najmniejszego problemu ze znalezieniem sobie dziewczyny na randkę — w szkole był wyjątkowo popularny. Mimo to myślał przede wszystkim o przyszłości, wolał skupić się na pracy i rozwijaniu swoich talentów. Jego decyzja, aby udawać chłopaka Bekki, musiała więc wydawać się co najmniej dziwna. Brett jednak miał swoje powody…

*

Jest to lekka, krótka historia, w sam raz na upalne lato. Całość napisana jest z dwóch perspektyw, dzięki czemu możemy poznać obojga bohaterów. Oczywiście można znaleźć w historii wiele schematów i może być ona trochę przewidywalna. Jednak to wszystko dodaje pewnego uroku i sprawia, że można się odstresować i miło spędzić czas w trakcie lektury. No i mamy bohaterkę książkarę, a to zawsze plus! Myślimy, że taka prosta, króciutka książka znajdzie swoich wielbicieli.

?

Dzień dobry. Po ostatnich upałach przydałby się powiew chłodu. Dlatego chcielibyśmy Wam polecić pierwszy tom serii fantasy od Marcina Mortki, czyli „Mroźny szlak”.

*
W czasie, gdy ciemiężone od stulecia narody Rozkrzyczanych Krain chwyciły za broń i wydały wojnę swym oprawcom, Mads Voorten, daleko od linii frontu, przemierza mroźne guchoborskie góry. Uwikłany w krasnoludzką intrygę, zmaga się z niebezpieczeństwami, by przyjść z pomocą swej kompanii, do której należą między innymi niewidomy uzdrowiciel, zagubiony w ludzkim świecie elf i prostoduszny telepata. Równolegle musi sobie poukładać stosunki z niezmiernie osobliwą smoczycą. Mads Voorten jeszcze nie wie, że przyjdzie mu dokonać niezwykłych czynów, z których każdy wpłynie na losy wojny.
Nie wie, że czekają go szaleńcze szarże i zaciekłe boje, a także spotkania z dawnymi przyjaciółmi i nieoczekiwane sojusze. Nie wie, że znów stanie się płomieniem powstania.

*

Wielbiciele twórczości Mortki z pewnością kojarzą „Drużynę do zadań specjalnych” lub „Karaibską Odyseję”. W przeciwieństwie do pierwszego tytułu perypetie Madsa Voortena są dużo poważniejsze i mroczniejsze. Nie brakuje smoków, krasnoludów, magów i wojen. Autor w plastyczny sposób kreuje i przedstawia świat, dzięki czemu w trakcie czytania można usłyszeć szum wiatru, szczęk oręża i poczuć mróz. W tym całym mroku nie brakuje zabawnych momentów, ale są one dodane ze smakiem i nie na siłę.

*

Wszystkim fanom fantastyki polecamy rozpocząć epicką przygodę w świecie „Straceńców Madsa Voortena”. Gwarantujemy, że perypetie Ostrza Burzy i jego towarzyszy potrafią porwać bez pamięci.

 

?

  Mruk

Z okazji pierwszego dnia lata chcielibyśmy serdecznie polecić wszystkim naszym kochanym czytelnikom książkę zarówno dla młodszych, jak i starszych. Szczególnie zachęcamy do lektury wielbicieli kotów. „Mruk. Opowiadania o kotkach, kotach i kociskach” Renaty Piątkowskiej to zbiór opowiadań o tytułowych puchatych czworonogach.

*
Kota nie oszukasz – jak poczuje dobrego człowieka, to przyjdzie. Będzie przyjazny, cierpliwy, aż ukoi płacz dziecka. Kot wie, że trzeba zawiadomić domowników o ulatniającym się gazie. Uratuje siebie i swoje dzieci z tonącego statku w sposób, na który człowiek by nie wpadł. To nie bajki – to prawdziwe historie, opisane przez Renatę Piątkowską. Zaskakujące, tajemnicze, jak koty po prostu.
*
Książka składa się z 10 opowiadań o kotach. Każdy jest inny, jedyny w swoim rodzaju i niebanalny. Każda historia zaczyna się krótką złotą myślą o kochanych czworonogach. Proste, kolorowe i sugestywne ilustracje dodają atrakcyjności każdemu opowiadaniu. Czasem można się szczerze oraz serdecznie uśmiać, a czasem uronić łzę wzruszenia. Historie w sam raz nie tylko dla najmłodszych, ale i dla starszych wielbicieli kotków i ciekawych treści.

?

Historia pszczół

Słysząc o książce o pszczołach można mieć w głowie publikację naukową. Jednak jedną z najbardziej znanych jest „Historia pszczół” Mai Lunde, która w 2016 roku była nominowana w kategorii najlepsza książka roku/literatura piękna w plebiscycie portalu Lubimyczytać.pl.

*

HERTFORDSHIRE, 1852. William, przyrodnik, właśnie wpadł na genialny pomysł, jak zrewolucjonizować konstrukcję ula. Nie wie jednak, że równolegle nad tym samym projektem pracuje inny wynalazca. AUTUMN HILL, 2007. Prowadzący rodzinną hodowlę pszczół George ma nadzieję, że jego syn Tom przejmie po nim interes. Dowiaduje się, że chłopak ma inne plany, a co więcej – w całych Stanach pszczoły zaczynają wymierać.
SYCZUAN, 2098. W pozbawionym pszczół świecie przyszłości Tao od rana do nocy pracuje nad zapylaniem kwiatów. Pragnie, by jej syn, Wei-Wen, uniknął jej losu. Niespodziewanie jednak dziecko znika w tajemniczych okolicznościach, matka zaś wyrusza w podróż, by go odszukać.

*

W tej ekologicznej dystonii w precyzyjny i finezyjny sposób autorka przeplatała ze sobą trzy zupełnie różne historie i różnych bohaterów. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość łączą się za pomocą jednego motywu, czyli właśnie pszczół. Autorka dzięki literaturze porusza ważny problem tych pożytecznych owadów, łącząc przyjemne z pożytecznym. Przyjemna jest w tej sytuacji lektura jej książki, a pożyteczne może być poszerzenie wiedzy i świadomości o pszczołach.

?

Podczas ostatniego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki uczestniczki spotkania rozmawiały o jednej z książek  Diane Setterfield. Mowa o „Była sobie rzeka”, która spotkała się z pozytywnym odbiorem naszych czytelniczek.

*

W ciemną noc w środku zimy w starej gospodzie nad Tamizą ma miejsce niezwykłe wydarzenie. Stali bywalcy właśnie zabijają czas opowieściami, kiedy w drzwiach pojawia się ciężkoranny nieznajomy. W ramionach trzyma martwą dziewczynkę. Kiedy godzinę później dziecko zaczyna oddychać, nikt nie może w to uwierzyć. Cud? Czy magiczna sztuczka? Może nauka będzie w stanie to rozstrzygnąć? Mieszkańcy nabrzeży prześcigają się w pomysłach, by rozwiązać zagadkę dziewczynki, która umarła, a potem ożyła. Mijają jednak dni, a tajemnica wydaje się coraz bardziej nieprzenikniona. Dziewczynka okazuje się niema i nie może odpowiedzieć na pytania: kim jest, skąd pochodzi i co stało się z jej bliskimi. W tej sprawie pojawia się coraz więcej pytań i wątpliwości. Tymczasem trzy rodziny wyrażają chęć, by wziąć dziecko pod opiekę. Zamożna młoda matka wierzy, że dziewczynka jest jej córką, która zaginęła dwa lata wcześniej. Rodzina farmerów, która wciąż przeżywa sekretny romans syna, szykuje się na przyjęcie wnuczki. Skromna i skryta gospodyni proboszcza widzi w małej niemowie swoją młodszą siostrę. Każda z tych osób ma własną opowieść, której granice między rzeczywistością a fantazją są ulotne i rozlewają się czasami jak niekontrolowane wody rzeki.

*

Fabuła jest równie wciągająca, co i skomplikowana oraz intrygująca. Dodajmy do tego cudowny, mroczny klimat i historię obok której nie można przejść obojętnie i mamy lekturę praktycznie idealna. Nie bez powodu mówi się, że Diane Setterfield tworzy magiczne opowieści. Pokazała to w „Trzynastej opowieści”, a „Była sobie rzeka” utwierdza w tym stwierdzeniu.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         
?

„Rozdroża” to książka, którą przez długi czas można było zobaczyć praktycznie wszędzie. Ta piękna różowa okładka skrywa w sobie nowe wydanie debiutu Sabiny Waszut, a jednocześnie historii dość ważnej dla autorki. O czym jednak jest ta powieść?

Rok 1934. Od kilkunastu lat Górny Śląsk podzielony jest między Polskę i Niemcy. Nowa rzeczywistość jest trudna dla mieszkańców, do wielu domów wkrada się

bieda. Wszechob

ecny kryzys dotyka również rodzinę Trauter, która musi przenieść się do popadającego w ruinę domu. Wchodząca w dorosłość Sophie Trauter powoli oswaja się z nowym miejscem. Jej jedyną odskocznią od obowiązków są spotkania z sąsiadem Władkiem Zaleskim – synem powstańca walczącego o polski Śląsk. Zakochani pobierają się w maju 1939, są pełni nadziei na lepsze i dostatniejsze życie. Pierwszy września rujnuje wszystkie ic

h plany. Sophie podejmuje pracę w niemieckim urzędzie w Pless, a Władek zostaje zmuszony do walki po obu stronach konfliktu. Oboje mierzą się z własną tożsamością.

Tak właśnie zaczyna się wielowątkowa seria, której inspiracją były prawdziwe losy dziadków autorki. Sag rodzinnych obecnie jest wiele, a możliwe, że z każdym kolejnym rokiem będzie jeszcze więcej. Czym charakteryzuje się ta? Jest to przepiękna opowieść o sile rodzinnych więzów, wzmacnianych opowieściami sprzed lat, wspomnieniami, a przede wszystkim  pielęgnowaniem tożsamości mieszkańców Śląska. Autorka wspaniale przedstawia, jakie wyzwania niosło ze sobą życie w polsko-niemieckim małżeństwie w czasie wojny, jak również obrazuje powojenne zmagania, nie wielkich bohaterów, ale prawdziwych ludzi. Czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, zastanawiając się przy tym, czy miłość i determinacja będą wystarczające, aby przetrwać trudne czasy. Zdecydowanie polecamy, nie tylko ze względu na przepiękną okładkę.

                                                                                                                                                                    ?                                                                                   

Helga Flatland to jedna z najważniejszych współczesnych norweskich pisarek, która w swojej twórczości koncentruje się przede wszystkim na aspekcie psychologicznym, a także na wiernym odzwierciedleniu współczesności. Pokazała to chociażby we „Współczesnej rodzinie”, a dzisiaj przybliżmy wam trochę jej drugą książkę, czyli „Ostatni raz”.

Sigrid pochodzi z niewielkiej miejscowości w zachodniej Norwegii, ale od kilku lat mieszka wraz z dziećmi i partnerem w Oslo, gdzie pracuje jako lekarka. Rzadko wraca do rodzinnego domu, w którym została jedynie matka – Anne. Relacja obu kobiet nie jest łatwa; nierozwiązane sprawy, niewypowiedziane słowa, tłumiony od lat żal i pretensje. Gdy Anne słyszy diagnozę: nieuleczalna choroba, jej czas zaczyna rozpaczliwie się kurczyć. Cała rodzina musi się zmierzyć z nowym doświadczeniem, jednak to Sigrid słyszy od matki pewną nietypową prośbę.

Tak jak w przypadku „Współczesnej rodziny” autorka wyznaczyła sobie za cel realne przedstawienie współczesności i problemów z jakimi borykają się ludzie, tak i w „Ostatnim razie” można dostrzec podobne elementy. To historia, która wywołuje emocje. Nie jest przepełniona brutalnymi opisami, ani nie ma na celu wstrząsnąć czytelnikiem. Autorka prowadzi nas w nieznany świat bohaterów i ich umysłów, pełnych różnych wspomnień i myśli. Całość jest neutralna: w skonfliktowanej rodzinie zostaje pokazana zarówno perspektywa matki, jak i córki. Dodatkowo jest to książka niezwykle delikatna. Owszem, porusza trudne tematy i osoby liczące na szczęśliwe zakończenie mogą się trochę zawieść, ale styl autorki i to jak snuje swoją opowieść, sprawiają, że pomimo emocji, można czuć się bezpiecznym i zastanowić się nad własnym życiem.

?

Taylor Jenkins Reid podbiła serca czytelniczek i czytelników na całym świecie za sprawą „Siedmiu mężów Evelyn Hugo” czy „Daisy Jones & The Six”. Natomiast u nas możecie śmiało przeczytać jej najnowszą książkę, czyli „Malibu płonie”.

Malibu. Sierpień 1983 roku. Nadszedł dzień corocznej, wyczekiwanej  organizowanej przez czwórkę sławnego rodzeństwa. Każdy chce być w pobliżu utalentowanej surgerki i supermodelki Niny Rivy, mistrza surfingu Jaya, znanego fotografa Huda oraz ich młodszej siostry Kit. Jest to nie tylko rodzeństwo znane w całym Malibu, ale przede wszystkim dzieci piosenkarza  Micka Rivy. Do północy impreza całkowicie wymknie się spod kontroli. Do rana posiadłość Niny Rivy stanie w płomieniach, ale zanim pojawi się ta pierwsza iskra, popłynie alkohol, zabrzmi muzyka, a na jaw wyjdą sekrety, które ukształtowały pokolenia.

Jest to książka idealna na lato: pełna ciepła słońca, słonej wody i niezapomnianych chwil. Niemożna jednak powiedzieć, by była to historia lekka – wręcz przeciwnie. Fabuła koncentruje się na skomplikowanych relacjach rodzinnych. Autorka stworzyła postacie, które pomimo sukcesów życiowych, dopiero tej jednej nocy, podczas hucznej imprezy, mają prawo głosu do wyrażenia swojego żalu i duszonych uczuć. Mogłoby się wydawać, że to historia o jednej nocy, ale wcześniej już wspomniana nocna impreza, to punkt kulminacyjny losów wszystkich bohaterów, a także ich rodzin. Jest to na swój sposób brutalna i szczera historia, ale też napisana dość lekkim językiem, co sprawia, że trudno się od tej książki oderwać. Jeśli szukacie czegoś intrygującego na lato, to warto się zastanowić nad „Malibu płonie”.

?

Są tutaj miłośnicy Wschodu? Dzisiaj przychodzimy do Was z książką interesującą, ale i na swój sposób straszną. „Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin” Jung Chang to intrygujące rozliczenie się z przeszłością autorki i kobiet z jej rodziny, a jednocześnie pokazanie tego, jak szybko zmienia się społeczeństwo i co najważniejsze, jak naprawdę wyglądają Chiny.

Historia krąży wokół 3 pokoleń: babci, matki i Jung, czyli pierwszej osoby z komunistycznych Chin, która obroniła doktorat na brytyjskim uniwersytecie. W książce oprócz wspomnień związanych z komunizmem pojawiają się również starsze i przerażające zwyczaje takie jak np. skrępowanie palców u stóp dwuletniej dziewczynce, która później stała się lokalną pięknością i konkubiną generała.

Od czasu pierwszego wydania „Dzikie łabędzie” zostały przetłumaczone na 37 języków i sprzedały się w ponad 13 milionach egzemplarzy na całym świecie. W Chińskiej Republice Ludowej książka ta wciąż jest zakazana, co nie jest w niczym dziwnym, ponieważ pokazuje prawdę o tym kraju, nie wybielając mrocznych stron. Pomimo tego, że historie zawarte w książce są miejscami straszne, a fakt, że jest to biografia, pogłębia ten stan lęku, to jednak całość czyta się szybko i z zainteresowaniem. Jung ma niebywały dar opowiadania: snuje swoją opowieść, wydaje się być kimś bliskim, ale też zachowuje pewien systems i nie narzuca czytelnikowi swojej racji. Pokazała to już w swoich innych książkach, między innymi  o Cesarzowej Cixi, czy Mao Zedongu, jednak tutaj widać to jeszcze bardziej.

„Dzikie łabędzie” to książka nie tylko o komunizmie. To przede wszystkim historia różnych pokoleń, w której każda bohaterka ma swoje pięć minut, aby opowiedzieć o swoich pragnieniach, marzeniach, troskach i lęku. Zdecydowanie polecamy zapoznać się z tym tytułem!

?
Lubicie polskich autorów? Macie swoich ulubionych? My mamy wielu, zarówno tych bardziej, jak i mniej znanych. Dzisiaj o jednym z tej pierwszej grupie, czyli Jakubie Małeckim, a mówiąc konkretniej, to o „Rdzy”.
*
Lato 2002 roku. Czekając na powrót rodziców z wielkiego miasta, siedmioletni Szymon układa monety na torach. Nie wie, że jego życie już nigdy nie będzie takie, jak dotychczas. Kilka dekad wcześniej jego babka, Tośka, wyrusza w podróż, którą zapamięta na zawsze. Wyrwana z bezpiecznego domu dziewczynka trafia do obcego świata, którego zasad musi się nauczyć. Jako dorosła kobieta stanie przed konsekwencją swoich dawnych wyborów. Los zadecydował za nich, że ta dwójka będzie zmuszona żyć ze sobą, pomimo wielu różnic.
*
Przeważnie łatwo rozpoznać czy dana książka została napisana przez autora, którego znamy. Jednak w przypadku „Rdzy” wielu czytelników może mieć wrażenie, jakby nie napisał tego Małecki. Zarówno styl, jak i sposób opowiadania historii różnią się od tego co zaprezentował chociażby w „Święcie ognia”. Mamy tu powolną historię, gdzie losy dwóch, zupełnie różnych pokoleń i charakterów, łączą się ze sobą. Jest tu uchwycona pewna wrażliwość, problemy społeczne, obraz typowego społeczeństwa wsi. Jednocześnie Małeckiemu udaje się nie faworyzować żadnego z bohaterów: zarówno Szymon, jak i Tośka otrzymują swoje 5 minut, gdzie cała uwaga czytelnika skupia się tylko na danym urywku z ich życia.
*
Jeśli jesteście fanami twórczości Jakuba Małeckiego, to „Rdza” może być dla was bardzo ciekawą lekturą. Zupełnie inna od pozostałych książek autora, ale też prosta i delikatna pod względem fabuły. Krótko mówiąc: zdecydowanie warta uwagi!
?
Z okazji Dnia Kobiet mamy coś w sam raz dla naszych czytelniczek. Wiemy, jak wiele osób lubi twórczość Nory Roberts. „Magiczne chwile”, „Rodzinne sekrety” czy „Przeznaczenie” to tytuły od dawna dostępne u nas w bibliotece. Dzisiaj natomiast z okazji tego cudownego dnia chcemy pokazać inną stronę twórczości pani Roberts. Mowa o jednej z naszych nowości, czyli o „Tożsamości”.
*
Morgan Albright w końcu zapuściła korzenie w przyjaznej dzielnicy niedaleko Baltimore. Jej przyjaciółka i współlokatorka Nina pomaga jej w spłacie kredytu hipotecznego, podobnie jak praca w barze. Gdy Morgan i Nina organizują swoje pierwsze przyjęcie – na którym uczestniczy Luke, kokieteryjny informatyk, który zagadywał ją w barze – jej starannie zbudowany świat legnie w gruzach. Ktoś wybija szybę, kradnie gotówkę i biżuterię, a jej samochodu nie ma. Wkrótce wychodzi na jaw przerażająca prawda: to Morgan wpuściła potwora do środka…
*
Nora Roberts znana jest z bycia autorką romansów i obyczajówek, ale od jakiegoś czasu można ją poznać od trochę innej strony. W „Tożsamości” kryminał, thriller, romans i obyczaj łączą się w jedną, intrygującą historię. Fabuła jest przemyślana pod każdym względem i nawet najmniejszy detal jest tam nie bez powodu. Tutaj nic nie dzieje się przypadkiem, a każde wydarzenie krok po kroku łączy się w spójną całość. Ponadto została zwrócona uwaga na prawidłowe zbudowanie postaci, kreśląc portrety psychologiczne tak, aby można było jeszcze bardziej poczuć dreszczyk emocji i napięcie. Dialogi również są nietuzinkowe i ciekawe, co akurat nie powinno być niespodzianką dla wielbicieli pióra autorki. Jeśli więc szukacie lektury od której trudno się oderwać, to serdecznie polecamy wstąpić do nas po książki Nory Roberts.

?

Recenzja książki Mary Henley Rubio pt. „ Maud Montgomery. Uskrzydlona”

            Biografię autorki „Ani z Zielonego Wzgórza” otrzymałam ze słowami: Pani na pewno chce to przeczytać.” Na pewno? Ania Shirley to moja ukochana bohaterka, ale czy chcę czytać o autorce biografię liczącą ponad 600 stron? Wzięłam książkę bez specjalnego przekonania. To była dobra decyzja.

            Mary Henley Rubio zatytułowała swoje dzieło, któremu poświęciła 20 lat pracy, „Maud Montgomery. Uskrzydlona”. Pominęła pierwsze imię Lucy, którego nasza bohaterka nie lubiła i nie używała.

            Historia niezwykłej kobiety porywa od pierwszych stron. Kto by pomyślał, że autorka powieści o cudownej, pogodnej i szczęśliwej Ani Shirley przeszła wiele trudnych chwil w swoim życiu, począwszy od śmierci dziecka w czasie porodu, poprzez udrękę i zgryzoty, których przyczyną był starszy syn, aż do nagonki krytyków na Montgomery jako pisarkę.

            Najbardziej jednak poruszył mnie aspekt nierówności, z którym Maud Montgomery musiała się mierzyć przez całe życie. Jako kobieta musiała walczyć o to, żeby się kształcić i tylko dzięki pomocy babci ukończyła szkołę dającą jej uprawnienia nauczycielskie. O dalszej nauce mogła tylko pomarzyć. O swoje prawa na rynku wydawniczym walczyła z determinacją, nie zawsze odnosząc sukcesy, ale dzięki niezłomnemu charakterowi  wygrała wieloletni spór z nieuczciwym wydawcą.

            Warto też wspomnieć, że pani Montgomery prowadziła bardzo aktywne życie, często występowała publicznie. Była gorącą orędowniczką literatury kanadyjskiej. Dała się poznać jako mądra, dowcipna mówczyni. Nikt się nie domyślał, że w życiu prywatnym uwielbianej przez tłumy pisarki nie działo się najlepiej.

            Miała tez mroczną stronę charakteru, była bardzo krytyczna wobec wielu osób, często  ocenianie innych było zbyt surowe i niesprawiedliwe, dotyczyło to m.in. jej męża.

            Autorka „Ani z Zielonego Wzgórza” całe życie prowadziła dzienniki, których ostatecznie było 10 tomów. Autorka jej biografii miała z czego wybierać, zwłaszcza że korzystała z innych źródeł wiedzy o pisarce, przede wszystkim były to wywiady z osobami, które znały Maud albo z ich dziećmi.

            Gorąco polecam książkę Mary Henley Rubio. Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem. Te 600 stron, które tak  mnie przeraziły na początku, okazały się atutem, bo była to czysta przyjemność.

                                                                                               Elżbieta Rak    

?

Fantastyka zwierzęca to coś w sam raz zarówno dla fanów dobrej literatury, jak i dla miłośników zwierząt. Klasyką tego gatunku bez wątpienia jest powieść Richarda Adamsa pt. „Wodnikowe Wzgórze”.

Akcja rozpoczyna się w królikarni Sandleford, w której nie dzieje się za dobrze. W miejscu, w którym króliki wiodą spokojny żywot, ma powstać nowe osiedle. Wygodne nory i zielone łąki zostaną unicestwione i stado kłapouchów pod wodzą dwóch niezłomnych braci – Piątka i Leszczynka – musi wyruszyć w podróż w poszukiwaniu nowego miejsca na ziemi.

Tak właśnie rozpoczyna się ta królicza epopeja, którą pokochali czytelnicy z całego świata. Książka znajduje się na liście 100 książek, które należy przeczytać, opracowanej przez BBC, co nie jest niczym zaskakującym, bo historia królików jest bardzo piękna oraz udowadnia, że aby książka była dobra, nie potrzeba smoków, walk na śmierć i życie, brutalności, ani ciągłych nawiązań do popkultury. Wystarczy grupa bohaterów o różnych charakterach i historia tocząca się swoim własnym rytmem.

W świecie wykreowanym przez Adamsa króliki mają nie tylko imiona i społeczność, ale też własne obyczaje i mitologię, która jest jednym z największych atutów. Tutaj, aby zachęcić do lektury będzie malutki spoiler: króliki umieją liczyć tylko do 4, a wszystko inne traktują jako coś nieznanego, magicznego. Toteż imię jednego z głównych braci – Piątka – nie jest przypadkowe, ale więcej już nie zdradzimy…

?

„Wodnikowe Wzgórze” to historia, która doczekała się wielu ekranizacji, w tym najnowszej od BBC, dostępnej na Netflixie. My jednak zachęcamy przede wszystkim do tego, aby wpierw zainteresować się literackim pierwowzorem.

Zima już wszędzie zawitała także i u nas. Nie każdy ją lubi, wielu wręcz już czeka na ciepło lata, ale jak każda pora roku ma też swoje piękno. Pokazuje to między innymi Ali Smith w kolejnej części cyklu „Cztery pory roku”, czyli w „Zimie”.
☃️☃️☃️
Jak można sobie wyobrazić zimę? Przede wszystkim jako ponurą. Mroźny wiatr, ziemia jak żelazo, woda jak kamień. Najkrótsze dni, najdłuższe noce. Drzewa gołe i drżące. Martwa ściółka. Świat się kurczy; soki zanikają. Zima sprawia jednak, że pewne rzeczy stają się lepiej widoczne. I jeśli jest lód, będzie ogień.
????❄️❄️❄️❄️❄️
Powieść ta jest na bardzo wysokim poziomie, co nie jest wielkim zaskoczeniem; w końcu autorką jest czterokrotna finalistka Nagrody Bookera. Styl pisania przez wielu uważany jest za chaotyczny i mają w tym swoją rację. Jednak dzięki temu małemu chaosowi jest ciekawiej, mniej monotonnie, ale wymaga większego skupienia. W „Zimie” siła życiowa mierzy się z najcięższą z pór roku. Jednocześnie jest to wręcz skrząca się dowcipem opowieść zakorzeniona w historii, pamięci i cieple. A czym jest jej główny korzeń? Tym, co nie przemija i jest wiecznie zielone, czyli sztuką, miłością, śmiechem. Autorka w sposób niezwykle przekonujący ukazuje skomplikowane relacje rodzinne między bohaterami. Obrazuje jak nierozstrzygnięte sprawy nie znikają, a nawarstwiają się i odkładają warstwami nawet przez lata.
❄️☃️????
Jeśli urzekła Was „Jesień”, to „Zima” z pewnością sprosta wszystkim oczekiwaniom. Jest to kolejny bardzo dobry tom intrygującej serii, która zachwyca nie tylko okładkami, ale przede wszystkim treścią.
 
?
 
Święta już praktycznie za rogiem i z pewnością większość już czuję tą cudowną atmosferę. My jednak postanowiliśmy ją jeszcze bardziej wzmocnić i przychodzimy z jedną z naszych nowości, która może być idealnym wyborem do czytania w ten magiczny czas. „Szczęście w prezencie” to kolejna książka Anny Szczęsnej, którą można kojarzyć jako autorkę chociażby „Sztuki dawania prezentów” czy „Dziewczyny z wiatrem we włosach”.
????????????
Jaką historię tym razem napisała? Główną bohaterką jest Emilia, samotnie wychowująca swojego siostrzeńca. Zrezygnowała z kariery, dobrze zapowiadającego się związku i własnych planów, by niespodziewanie odnaleźć szczęście w roli przybranej mamy. Po wielu przeszkodach na nowo ułożyła życie swoje i Oskara. Gdy nadchodzi grudzień, w ich uporządkowaną egzystencję wkrada się niepewność. Siostra postanawia odebrać swojego syna. Obawy o przyszłość zostają jednak zepchnięte na dalszy plan, gdy na horyzoncie pojawia się mężczyzna również mający za sobą trudne doświadczenia.
⭐✨????
Każdy lubi dostawać prezenty. Autorka za sprawą swojej książki daje czytelnikowi powieść pachnącą świętami, a dodatkowo przepełnioną klimatem i atmosferą rodzinnych chwil. Pomimo tego, że jest to czas ważny dla bohaterki, to jednak jest to tylko tło dla wielu wydarzeń. W książce wiele się dzieje, akcja przeskakuje w czasie, aby móc w pełni zrozumieć bohaterów. Historia jest napisana prostym językiem, więc dosłownie całość można przeczytać w jeden wieczór. Nie jest to zasługa jedynie stylu autorki, ale też bohaterów. Zarówno Emilia, jak i jej siostra, to postacie wyraziste, o różnych charakterach i myśleniu. Dodajmy do tego dość ekstrawaganckiego Filipa i mamy naprawdę interesujących bohaterów. Ich perypetie sprawią, że nie da się odłożyć tej książki i trzeba będzie ją przeczytać do końca.
????❄️☃️
„Szczęście w prezencie” to wciągająca i klimatyczna historia o sile uczuć, a przede wszystkim miłości, która może być okazywana nie tylko od święta.
?
 
Dzisiaj przychodzimy z polecajką książkową autorki „Pipi Pończoszanki”, która może być świetnym wyborem dla młodszych czytelników. „Lis i skrzat” to krótka historia, która doskonale sprawdzi się jako lektura w przedświąteczny czas.
????????????
Tekst Astrid Lindgren jest parafrazą popularnego niegdyś w Szwecji wiersza Karla-Erika Forsslunda z 1900 roku, który doczekał się wielu wydań w zbiorach i antologiach. Historia natomiast jest dość prosta: nocą do kurnika zakrada się głodny lis. Zauważa go skrzat strzegący zagrody. Co wymyśli skrzat, by lis się najadł, ale nie ucierpiała żadna kura?
⭐⭐⭐⭐
Książka ta jest świąteczna, ale o samych świętach nie ma tutaj zbyt dużo. Nie wywoła też ogromnego wzruszenia, a scen akcji praktycznie nie uświadczymy. Zatem co ma w sobie takiego wyjątkowego? Przede wszystkim cudowne ciepło i urok, który wręcz bije od całości. Historia o głodnym lisie i pomysłowym skrzacie to idealny wybór na mikołajkowy lub wigilijny wieczór, w sam raz do wspólnego czytania z dziećmi. Ciepła tej historii dodają również ilustracje Evy Eriksson, która tworzyła ilustracje m.in. do serii o Duni. To właśnie dzięki niej całość jest przyjemna nie tylko do czytania, ale również pod względem wizualnym.
????????????
Jeśli szukacie krótkiej, ale ciekawej książeczki dla dzieci lub do wspólnego czytania, to gorąco zachęcam sięgnąć po „Lisa i skrzata”.
?

Jaume Cabré to autor, którego praktycznie nie trzeba przedstawiać. Oprócz „Wyznaję” czy „Agoni dźwięków” w naszej bibliotece możecie się również zaopatrzyć w najnowszą książkę Cabrégo, czyli „Spaleni w ogniu”.

Główny bohater książki, czyli Ismael, od początku nie ma w życiu łatwo. Jednak pomimo licznych przeciwności udaje mu się zdobyć wykształcenie i zostać nauczycielem literatury. Pewnego dnia, szukając guzików, zagląda do pasmanterii, gdzie natyka się na koleżankę z dzieciństwa. Powoli zaczyna rozwijać się między nimi uczucie. Jednak przypadkowe spotkanie ze znajomym ze szkoły wywraca życie Ismaela do góry nogami. Budzi się on w podejrzanym szpitalu i nie wie, kim są dziwni lekarze ani jak sam ma na imię. Jedynie odzyskanie pamięci pozwoli mu zrozumieć,
w jakich opałach się znalazł, ale okaże się to niezwykle trudnym zadaniem.

Czytając opis można mieć wrażenie, jakby miało się do czynienia bardziej
z kryminałem niż z literaturą piękną. Cóż, jedno nie wyklucza drugiego, jednak w tym przypadku motywów żywcem wyjętych z kart kryminałów jest niewiele. Zamiast tego Cabré woli łączyć wątek Ismaela z życiem pewnego małego dzika, żyjącego wraz z innymi w lesie, który próbuje zrozumieć istotę czasu. Autor zręcznie przeplatuje dramatyczne losy głównego bohatera z myślami filozoficznymi zwierzęcia, a w finale udaje mu się połączyć oba te wątki w jedną spójną całość.

W „Spalonych w ogniu” można znaleźć prawie wszystko, co najlepsze w książkach: wciągającą intrygę, niepokojące, niejednoznaczne postaci oraz nieoczekiwane literackie nawiązania. Dodajmy do tego, że nie jest to książka obszerna i można ją zabrać wszędzie, gdzie się chce, aby w wolnej chwili poznać dziwne losy Ismaela.

?

Dzisiaj chcemy wam zaprezentować jedną z najgłośniejszych i najpopularniejszych książek ostatniego czasu. „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydyszak to historia o której się mówi, dyskutuje, a przede wszystkim jest to zbiór opowieści otwierających oczy na problemy naszych prababek.

Autorka „Służących do wszystkiego” wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”.

W swojej nowej książce Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie. Historie szokują, miejscami przerażają, ale przede wszystkim otwierają oczy i uszy na dzieje, o których albo się nie wiedziało lub też nie chciano o nich wiedzieć.

Tak fenomenalna historia musiała się znaleźć i u nas, dlatego serdecznie zachęcamy do lektury. Szczególnie dlatego, że od jakiegoś czasu można obejrzeć animowany film „Chłopi” na podstawie dzieła Reymonta, które również przedstawia pewien obraz dawnej wsi.

?
Są tutaj fani romantyzmu? Wiemy, że przez uczniów epoka ta może być trochę nielubiana, zwłaszcza przez „Pana Tadeusza” lub „Nie-boską komedię”. Jednak romantyzm to nie tylko lektury, ale też powieści dzisiaj zapomniane, posiadające swój niepowtarzalny klimat. Jedną z nich jest „Poganka” Narcyzy Żmichowskiej.
*
Historia koncentruje się głównie na dojrzewaniu głównego bohatera, czyli Beniamina, który już od momentu narodzin jest kimś niezwykłym. Żmichowska koncentruje się na aspekcie rozwoju emocjonalnego i konfrontuje bohatera z kluczowymi w życiu każdego człowieka doświadczeniami, w tym miłości. I skoro już jesteśmy w temacie miłości to warto dodać, że to właśnie ona gra tutaj pierwsze skrzypce, okazując się sztuką trudną i problematyczną. Zwłaszcza, gdy Beniamin spotyka Aspazję, czyli tytułową Pogankę.
*
We wstępie do „Poganki”, Grażyna Borkowska zadaje kluczowe dla powieści pytanie, jednocześnie udzielając na nie konkretnej odpowiedzi. Mianowicie czy można pogodzić wartości domowe i erotyczne? W przestrzeni „mieszczańskiej” – tak, w przestrzeni „romantycznej” – nie. Żmichowska, uważana za prekursorkę feminizmu w Polsce, stworzyła bohaterów wobec których nie można przejść obojętnie, którzy wchodzą w umysł czytelnika nie pozwalają o sobie zapomnieć. Tak samo jak Beniamin nie może zapomnieć o Aspazji. Jego miłość staje się powoli jego przekleństwem i zgubą. Świat wykreowany przez Żmichrowską i wydarzenia są miejscami podobne do tych, które przedstawił wiele lat później Oscar Wilde w „Portrecie Doriana Graya”. Tym co może być trochę odpychające dla wielu czytelników to język, który niestety na przestrzeni lat trochę się zestarzał i całość wymaga dużej koncentracji podczas lektury. Jednak naprawdę warto poświęcić na nią czas i odrobinę wysiłku, ponieważ Narcyza Żmichowska reprezentuje przez wielu zapomniany romantyzm pełen grozy, mroku, szaleństwa, miłości, ale też piękna.
?
Motyw dark academii jest obecnie dość modny i dlatego, przychodzimy do Was z mroczną polecajką.”Tajemna historia” to debiut literacki Donny Tartt, pisany od 1983 roku aż do 1992, który od razu stał się bestsellerem. W swoim dorobku artystycznym autorka ma jeszcze takie pokaźne tytuły jak „Mały przyjaciel” lub „Szczygieł”. Dzisiaj jednak skoncentrujemy się na tym pierwszym.
*
Ta pełna napięcia historia zaczyna się niewinnie: Richard Papen rozpoczyna studia w ekskluzywnym college’u w Nowej Anglii. Dołącza do grupy inteligentnych, ekscentrycznych studentów filologii klasycznej, którzy pod wodzą charyzmatycznego wykładowcy odkrywają sposób myślenia i życia, niemający nic wspólnego z monotonną egzystencją ich rówieśników. Jednak z czasem okazuje się, że ani eksperymenty z nielegalnymi substancjami, ani z seksualnością nie przynoszą odpowiedzi na dręczące ich pytanie, czyli: jak daleko można się posunąć? Wkrótce ich wnikliwe szukanie odpowiedzi staje się podwaliną tragedii.
*
Książka może początkowo przerazić swoją objętością, ale podczas czytania nie czuć, by historia się dłużyła. Wręcz przeciwnie, ciągły pęd fabuły i przemyślany ciąg przyczynowo-skutkowy sprawiają, że powieść Tartt czyta się z zapartym tchem. Nie bez powodu powieść ta została sprzedana w kilkumilionowym nakładzie, została przetłumaczona na trzydzieści języków, i jest dziś uznawana za jedną z najważniejszych powieści końca XX wieku. Jest to historia, która nie pozwala czytelnikowi od siebie odejść, miejscami nim manipule, a przede wszystkim przedstawia bohaterów z krwi i kości, do których można poczuć realne emocje takie jak gniew, czy sympatię. Jest to jedna z tych książek, po skończeniu której chce się o niej zapomnieć, aby móc znowu ją przeczytać, ale której zapomnieć się nie da.
?
Dzień dobry! ? Są tutaj fani jesieni? Jeśli tak, to mamy dla was prawdziwą gratkę, bo czy może być coś lepszego, niż książka z tą porą roku już w samym tytule? ??
*
„Jesień” – 1 tom cyklu „Pory Roku” od Ali Smith przedstawia relację dwojga ludzi – ponad stuletniego Daniela i trzydziestoletniej Elisabeth Demand. Kobieta w przeszłości, wbrew woli swej matki, zaprzyjaźniła się z mieszkającym wówczas po sąsiedzku Danielem, a teraz czuwa przy łóżku śpiącego starca, rozmyślając o ich dziwnej relacji, która ukształtowała ją na całe życie. Z kolei stulatek we śnie przeżywa własne wspomnienia, a w tle tych dwóch pełnych wymownych detali reminiscencji Wielka Brytania szykuje się do Brexitu i rozprawy z emigrantami. ??‍?
*
Książkę tę należy czytać powoli, nieśpiesznie, starając się delektować każdą stroną i każdym pojedynczym słowem. Miejscami kojarzy się z jesiennym spacerem po lesie, podczas którego można zastanowić się nad wszystkim. Czytelnik może również poczuć fantastyczno-oniryczny nastrój całości i dopiero po dłuższej lekturze lub nawet po jej zakończeniu zrozumie, o czym tak naprawdę jest ta historia. Jedna z najwybitniejszych współczesnych szkockich pisarek stawia na codzienność i zwyczajność. Pomimo pięknego stylu, próżno tu szukać w fabule czegoś szokującego lub zaskakującego. Wydarzenia łączą się ze wspomnieniami w swoim własnym rytmie, a czytelnik musi pozwolić książce dać się porwać. ????
*
„Jesień” to pierwszy tom cyklu, który nie jest dla każdego. ???Osoby, które pragną akcji i barwnych postaci, mogą się trochę zawieźć. Tutaj wszystko jest z pozoru zwyczajne, opowiedziane niezwyczajnym językiem i to od czytelnika zależy, co odnajdzie w całości.
 
?
Wilcza Dolina – Bratmił
Dzień dobry wszystkim! U nas dalej słowiańsko i dlatego przychodzimy z kolejną polecajką książkową pełną zmor, leszych i bożątek. Jednak tym razem skierowaną głównie dla dzieci. Mowa o serii o Bratmile, Marty Krajewskiej.
???
Małemu Bratmiłowi przychodzi na świat siostrzyczka Paprotka. Siedmiolatek jednak nie bardzo cieszy się
z jej obecności i nie rozumie, czemu wszyscy tak się nią zachwycają. Wszystko się jednak zmienia kiedy dziecko znika. Dlatego pewnej letniej nocy chłopiec samotnie wyrusza na poszukiwanie swojej siostrzyczki. W lesie spotka istoty ze słowiańskich baśni i legend, które pomogą mu odnaleźć nie tylko ją, ale przede wszystkim własną drogę. A to tylko początek tej niezwykłej historii dziejącej się w Wilczej Dolinie, gdzie licho nigdy nie śpi.
???
Jest to kolejna seria dziejąca się w uniwersum Wilczej Doliny, ale z tą różnicą, że w przeciwieństwie do przygód Vendy, opowiedziana jest z perspektywy dziecka. Oprócz baśniowego klimatu, niezwykłych postaci i wartkiej akcji, można tu znaleźć trudniejsze tematy, takie jak np.: rywalizacja rodzeństwa, czy walka z samym sobą. Jest to historia zarówno dla młodszych, jak i starszych. Dla tych, którzy chcą poznać kulturę Słowian, jak i tych, którzy już ją doskonale znają. Krótko mówiąc: dla wszystkich!
Jeśli chcecie bliżej poznać autorkę oraz jej książki, to zapraszamy na naszą stronę internetową, gdzie znajdziecie wywiad z Martą Krajewską.
?
?Dzisiaj przychodzimy do Was z prawdziwą gratką dla miłośników dawnych wierzeń Słowian. Z czymś, co słowiańskie tygryski lubią najbardziej. Mowa o cyklu o Wilczej Dolinie autorstwa Marty Krajewskiej.
??
Akcja dzieje się w świecie, gdzie puszczą włada leszy, w jeziorach żyją topielce, a nocami wśród chat przemykają zmory i strzygonie, a konkretnie to w tytułowej Wilczej Dolinie. To tam żyje młoda Venda, która jako Opiekunka, musi chronić mieszkańców od zła. Tam też powraca DaWern – ostatni z Wilkarów. To właśnie w tej wiosce żyje zakochany w zielarce syn karczmarza, piękna minstrelka Stalka oraz wędrująca, niczym kot własnymi ścieżkami, Atra.
??
Cykl jest przepełniony magicznym, miejscami mrocznym, słowiańskim klimatem. Oprócz niezwykle wciągającej historii i ciekawych bohaterów, można znaleźć tu wiele informacji odnośnie dawnych wierzeń i demonach, które według naszych przodków żyły przyczajone w lesie lub przy chatach.
??
Jeśli chcecie lepiej poznać autorkę oraz jej książki, to zapraszamy na naszą stronę internetową, gdzie znajdziecie wywiad z Martą Krajewską.
?
Dzisiaj proponujemy Wam coś w sam raz dla fanów literatury kobiecej i kuchni amerykańskiej. „Smażone zielone pomidory” Fannie Flagg to książka, która przez wielu uważana jest za bestseller wszechczasów i powieść kultową, a przede wszystkim jest bardzo dobrą historią dla Pań, ale nie tylko.
???
Jest to słodko-gorzka, uroczo staroświecka, ale też zaskakująco współczesna historia niepokornej zaklinaczki pszczół Idgie, słodkiej i delikatnej Ruth oraz pulchnej gospodyni domowej, Evelyn Couch. Jest to historia miasteczka, pełnego problemów i przeciwności, w których mieszkańcy, pomimo wszelkich trudów, potrafią znaleźć wspólny język. A wszystko to doprawione losami kawiarni Whistle Stop, w której podawano fenomenalne ciasto z kremem kokosowym, przepyszną rzepę z kapustą oraz najlepsze na świecie smażone zielone pomidory.
???
„Smażone zielone pomidory” to druga powieść autorki, wydana kilka lat po „Daisy Fay i cudotwórcy przez dziesięć tygodni”, która znalazła się na liście bestsellerów czasopisma „The New York Times”. Na jej podstawie powstał w 1991 roku, cieszący się ogromnym powodzeniem, film w reżyserii Jona Avneta. Co sprawia, że książka Flagg jest tak bardzo popularna? Przede wszystkim klimat małego miasteczka, żyjącego własnym życiem, a także bohaterki, różniące się pod względem charakterów, historii i pragnień. Autorka poruszyła również tematy istotne współcześnie np. problem rasizmu, bieda, kryzysy małżeńskie i brak akceptacji własnego ciała. Jest to powieść skierowana głównie do kobiet, ale nie tylko i każdy, niezależnie od płci czy wieku, może znaleźć w niej coś dla siebie.
?
?
Są tutaj miłośnicy podróży? Jeśli lubicie poznawać nowe miejsca i odkrywać obcą historię, kulturę i zwyczaje to polecamy Wam reportaże z naszej biblioteki. Jednym z nich jest „Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej” Barbary Demick.
??
W książce można przeczytać o rzeczywistość, o której większość z nas nie ma pojęcia. By ją pokazać, autorka opisuje losy sześciu osób: pary nastoletnich kochanków spotykających się po kryjomu, młodej lekarki natchnionej komunistycznymi ideałami, bezdomnego chłopca oraz wzorcowej pracownicy fabryki, kochającej Kim Dzong Ila bardziej niż swoich bliskich, i jej zbuntowanej córki. Demick spędziła sześć lat, by na podstawie wywiadów z uciekinierami, przemycanych fotografii i nagrań wideo zrekonstruować życie w mieście niedostępnym dla nikogo prócz jego mieszkańców. Książka obejmuje chaotyczny czas po śmierci Kim Ir Sena, gdy do władzy doszedł jego syn Kim Dzong Il, a w kraju zapanował głód, w wyniku zginęła jedna piąta mieszkańców i gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych uciekinierów z komunistycznego raju.
?
Reportaż też otrzymał wiele nagród w tym Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. Same historie przedstawione w reportażu przywodzą na myśl straszny świat, wykreowany przez Orwella w „Roku 1984”, tylko że zamiast fikcji literackiej, mamy do czynienia ze straszną rzeczywistością. Na polskim rynku wydawniczym można obecnie znaleźć wiele książek o Korei Północnej, ale ta wyróżnia się wśród pozostałych swoją prostotą. W tym reportażu Kim Jong Un czy zagrożenie rakietowe nie jest najważniejsze i ustępują miejsca zwyczajnym ludziom i ich codziennych trudów życia.
?
??
Éric-Emmanuel Schmitt to francuski dramaturg, eseista i powieściopisarz, którego można kojarzyć jako autora „Oscara i pani Róży”. „Raje utracone” to kolejna książka jego autorstwa, która przeszła głośnym echem wśród czytelników. Jest to pierwszy tom serii, w której Schmitt, na wzór wielkich encyklopedystów, odmalowuje monumentalną panoramę losów świata. Pokazuje, że historie, które sobie opowiadamy, najwięcej mówią o nas samych.
??
Powieść przenosi nas do początków cywilizacji. Tak odległych, że spowija je gęsta mgła mitów i legend. Główny bohater – Noam – ma niezwykłą moc. Jego nieśmiertelność to jednocześnie dar i przekleństwo. Pamięta czasy, gdy rodził się nasz świat. Gdy wszystko było pierwsze: delikatny dotyk kory na policzku, zapierająca dech pogoń za zwierzyną, tajemniczy szum Jeziora, miłość i zdrada. Wszystko zaczyna się, gdy na jego drodze pojawia się piękna Nura. Ojciec, którego podziwiał, okazuje się skrywać mroczną stronę. Nic nie jest takie, jakie się wydawało, a Noam staje przed trudnym wyborem. Dodatkowo do wioski docierają niepokojące wieści: Jezioro, którego życiodajne wody zasilają okolicę, zaczyna wzbierać, zwiastując katastrofę.
??☀️
Książka ta stanowi wyzwanie nie tylko dla czytelnika, ale i dla samego autora. Schmitt postawił sobie jako cel powiedzieć dzieje ludzkości w postaci czysto powieściowej, zagłębić się w Historii poprzez historie. To co jest najciekawsze to fakt, że autor w powieści o czasach zamierzchłych, zawarł całą grozę i aktualność czasów obecnych. Jest to jednocześnie fascynujące, przerażające oraz zawstydzające. Oprócz niesamowitej i wciągającej historii, autor pozostawia czytelnikowi dużo miejsce do własnej refleksji nad życiem, światem oraz samymi bohaterami książki. „Raje utracone” to bezwątpienia historia obok której nie można przejść obojętnie.
?
?
?Dzisiaj przychodzimy do Was z polecajką głównie dla młodzieży. „Nasz ostatni dzień” to kolejna książka Adamy Silvery, autora m.in. „Raczej szczęśliwego niż nie” i „Zostawiłeś mi tylko przeszłość”.
??
Piątego września, krótko po północy, Mateo Torrez i Rufus Emeterio otrzymują wiadomość telefoniczną: dzisiaj bezpowrotnie odejdą z tego świata. Mogą jednak odpowiednio przygotować się na nadchodzącą śmierć. Są dla siebie zupełnie obcymi ludźmi, lecz z różnych powodów każdy szuka nowej bratniej duszy na czas swojego Dnia Ostatecznego. Dzięki aplikacji Ostatni Przyjaciel, Rufus i Mateo spotykają się, by przeżyć swoją pożegnalną wielką przygodę – niezapomniany dzień, który na zawsze zmieni życie ich obu.
☀️?
Książka zdobyła nagrodę Książki Roku 2019 portalu Lubimyczytać.pl, a w momencie premiery było o niej dosyć głośno na istagramie i innych portalach. Tym co jest największym atutem historii to jej bohaterowie, do których naprawdę można się przywiązać oraz można ich polubić. Pomimo trudnego tematu Silvera opisuje ciąg zdarzeń w sposób dość łatwy, przez co wątek filozoficzny trochę zanika, ustępując miejsca wartkiej akcji i następującym po sobie wydarzeniom. „Nasz ostatni dzień” nie każdemu przypadnie do gustu, ale już ze względu na pomysł na fabułę warto zainteresować się tym tytułem. ?
?
Czytacie polskich autorów? Macie swoich ulubionych? U nas znajdziecie wiele książek naszych rodaków, a jedną z wielu, którą polecamy jest „Traktat o łuskaniu fasoli” Wiesława Myśliwskiego.
?
Do głównego bohatera przybywa tajemniczy gość, chcący kupić trochę fasoli. Najpierw jednak trzeba ją wyłuskać. Ta zwyczajna, można wręcz powiedzieć, że nudna czynność, staje się podwaliną całej historii. Bohater w monologu skierowanym do swojego gościa dokonuje bilansu całego życia i rozliczenia z przeszłością. Opisuje traumatyczne przeżycia z czasów wojny, okres młodzieńczych złudzeń i pasji, lata „nauki i wędrówki”, poszukiwanie zarobku na obczyźnie, a wreszcie – powrót do kraju.
??
Świat wykreowany przez autora jest jednocześnie czymś bliskim dla czytelnika, jak i czymś dalekim. Próżno tu szukać niesamowitych krajobrazów oraz nietypowych bohaterów. Są tu miejsca i osoby, które możemy spotkać codziennie, a jednak Myśliwski z tej codzienności wyciąga wiele rzeczy o których na co dzień nie myślimy. Odkrywa relacje pomiędzy przypadkiem i przeznaczeniem, zwykłym życiem i szaleństwem, tworząc przy tym wielką powieść metafizyczną. Dodatkowo nie szuka łatwych rozwiązań i drąży tajemnice namawia czytelnika do szukania odpowiedzi na pytania, na które być może nigdy nie znajdzie odpowiedzi. Krótko mówiąc jest to wciągająca i skłaniająca do myślenia książka. Pomimo trudnych tematów, które porusza, jest napisana bardzo przystępnym językiem, a to sprawia, że lektura staje się prawdziwą przyjemnością.
?
?
Dzisiaj przychodzimy do Was z historią o przyjaźni, a także o tym, że każdy może mieć gorsze dni. Jest to „ Biedny Pettson”, czyli kolejna książka z serii dla najmłodszych „Pettson i Findus” Svena Nordqvista
??
Akcja dzieje się w trakcie najgorszego dnia w życiu staruszka Pettsona. Nie mając na nic ochoty, ciągle tylko patrząc w okno, był strasznie smutny i zły na kota Findusa, który próbował go rozbawić na wszystkie sposoby. Ale Findus nie dał za wygraną. Użył nawet podstępu, żeby wywabić Pettsona z domu, a mówiąc dokładniej wytaszczył z drewutni wędkę.
?‍⬛?
W książeczce można znaleźć cudowne obrazki, które oddają emocje bohaterów. W przeciwieństwie do poprzedniego tomu cyklu, mamy tutaj jesienne krajobrazy, które są wykonane miękkim pędzelkiem, a dodatkowo są lekko rozmyte, jakby od jesiennego deszczu. Historia uczy szacunku do starszych, miłości do zwierząt i otaczającego świata. Ciepła, napisana prostym językiem, w sam raz do wspólnego czytania. Jednak to co jest najpiękniejsze to nie ilustracje, a przyjaźń między bohaterami. Kiedy jeden ma jesienną chandrę, drugi robi wszystko, żeby mu poprawić nastrój, nawet jeśli trzeba użyć do tego niewinnego podstępu. Życzymy Wam, aby udało Wam się poznać właśnie tak dobrego przyjaciela jak Findus.
?
?
Uwaga! Książka tylko dla czytelników +18
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Z okazji walentynek przychodzimy do Was z nietypowym połączeniem dla dorosłych czytelników. Książki Marty Krajewskiej kojarzone są głownie z motywami słowiańskimi i dawnymi wierzeniami. Tym razem jednak połączyła to z gatunkiem literackim przeznaczonym dla dorosłych, czyli z erotykiem i napisała „Pragnę więcej”.
??❤️‍??
Historia koncentruje się na córce wikliniarza z Wilczej Doliny. Jaruna wkracza w dorosłość i lada dzień uroczyście zostaną jej zaplecione warkocze oraz nadane nowe, dorosłe imię. Dziewczyna dojrzewa, zaczyna inaczej patrzeć na chłopców, odczuwać pożądanie. Zbiegiem okoliczności i nieporozumień, jej wybranek wiąże się z jej przyjaciółką. Jaruna poznaje rozkosz, rozpacz, pragnienie, rozczarowanie. I staje się na koniec młodą, doświadczoną i świadomą siebie kobietą. Jej oczami poznajemy mieszkańców wioski ukrytej w górskiej dolinie, ich wierzenia, zwyczaje, miłości w dawnych, pradawnych czasach.
????
Książka jest przede wszystkim erotykiem i wcale się z tym nie kryje, ale oprócz tego można w niej odnaleźć dużo więcej. Historia przenosi czytelnika w dawne czasy, przybliża kulturę Słowian i pozwala odkryć punkty wspólne z teraźniejszością – wkraczanie w dorosłość, pierwsze zauroczenia, kwestia otwartości i zaufania w związku, relacje między kobietami czy zazdrość. Całość napisana jest delikatnym, miejscami magicznym stylem, ale też bardzo konkretnie, dzięki czemu historia się nie dłuży. Jest to książka w sam raz zarówno dla osób chcących zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem literackim, jak i dla tych, którzy szukają nuty świeżości i historii bez utartych schematów.
?
Dziś przychodzimy do Was z jedną z ciekawszych premier 2022 roku. Mowa o „Meluzynie Noctis i Mrocznej Głębi” autorstwa Philipa Reeve. Historia napisana jest głównie dla młodzieży, ale dorośli również mogą się świetnie bawić podczas lektury.
*
Akcja dzieje się w Burzomorzu, gdzie mieszkańcy żyją w ciągłym strachu przed wielką wodą i czającą się w niej tajemniczą, legendarną Gorm. ?Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia
2022 zmierza ku końcowi i z tej okazji przychodzimy do Was z jedną z ciekawszych premier tego roku. Mowa o „Meluzynie Noctis i Mrocznej Głębi” autorstwa Philipa Reeve. Historia napisana jest głównie dla młodzieży, ale dorośli również mogą się świetnie bawić podczas lektury.
*
Akcja dzieje się w Burzomorzu, gdzie mieszkańcy żyją w ciągłym strachu przed wielką wodą i czającą się w niej tajemniczą, legendarną Gorm. ????
Ich jedyną ochroną był czuwający w Strażnicy Zachodzącego Słońca potomek rodziny Noctis, który codziennie wypatrywał na zachodzie dziwnych zjawisk. ? Meluzyna była inna, śniła o oceanie. To wielka woda przywiodła ją na Jesienne Wyspy, które stały się domem dziewczynki. Kiedy była niemowlęciem na brzegu odnalazł ją i przygarnął Strażnik Burzomorza, Andrewe Noctis. Spokojny świat jedenastoletniej Meluzyny zachwiał się jednak w posadach, gdy jej opiekun utonął, trzymając straż. Teraz to ona musi pilnować brzegów wyspy. ?????
*
„Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” to historia, która pozostaje na długo w pamięci. Czytając, czuje się morskie powietrze, słyszy szum fal, a także ma się wrażenie, jakby towarzyszyło się Meluzynie w jej wędrówkach po zachodnich rubieżach. Sama bohaterka jest bardzo sympatyczna i od początku do końca można jej kibicować. Nie oznacza to jednak, że wszyscy bohaterowie są czarno-biali, ponieważ są też postacie, które dopiero po kilku rozdziałach zmieniają się na lepsze. Oprócz przygód i akcji, w książce można znaleźć wiele mitów i morskich legend z różnych stron świata. Krótko mówiąc: gorąco polecamy!???
?
? Dzisiaj przychodzimy do Was z czymś w sam raz dla wielbicieli psów. ????‍?
„Kudłata” Hwang Sun-mi to książka często klasyfikowana jako literatura dla młodszych, ale w rzeczywistości zdecydowanie bardziej powinna trafić do starszych czytelników.
?
Kim jest tytułowa Kudłata? Jest to mała suczka, za którą nie przepadała mama i reszta rodzeństwa. Niczym brzydkie kaczątko z baśni Andersena była traktowana jak wyrzutek, z powodu czarnego futerka, którego lśniące kosmyki zwijały się w długie niesforne loki. Jednak to właśnie dzięki nim dziadek Krzykacz jako jedynej nadał Kudłatej prawdziwe imię. I choć życie przyniosło jej wiele dramatycznych doświadczeń, łez, rozczarowań i smutku, zawsze starała się postępować szlachetnie i odpowiedzialnie. Podobnie jak psy starożytnej koreańskiej, opiekuńczej rasy sapsari.
?
Historia do wesołych nie należy, ale pokazuje trudne, nieraz samotne, okupione bólem, stratą i walką o przetrwanie życie. Z drugiej strony jest to na swój sposób piękna historia, mówiąca o najważniejszych wartościach, takich jak życie i śmierć oraz o tolerancji dla odmienności. Należy tu jednak dodać, że ze względu na niektóre sceny (trzymanie psa na łańcuchu lub krzyczenie na niego) nie zachęcamy do czytania tej książki przez dzieci. „Kudłata” to czasem brutalna, ale i czuła historia o kolejach losu, wyborach i ich konsekwencjach, godzeniu się ze stratą, przemijaniem i śmiercią. To pełna wzruszeń opowieść o samotności i trudnych przyjaźniach. To historia nie tylko o odważnym psie, ale przede wszystkich o nas samych. ?
?
Co prawda Boże Narodzenie jest już za nami, to jednak wciąż jesteśmy w tematyce Świąt, bo magia świąteczna nadal trwa. ?????
? Dlatego też przychodzimy do Was z książką, która pomoże utrzymać ten niesamowity klimat. „W śnieżną noc” to trzy nastrojowe, dowcipne i romantyczne opowiadania, napisane Maureen Johnson, Lauren Myracle i Johna Greena.
❄️☃️❄️☃️❄️☃️
W Wigilię miasteczko Gracetown kompletnie zasypuje śnieg. Na pocztówkach może i wygląda to malowniczo, ale w rzeczywistości bardzo komplikuje życie. I na pewno nikt nie spodziewa się, że przedzieranie się przez zaspy samochodem rodziców, nieplanowana kąpiel w przeręblu albo wczesna zmiana w Starbuksie mogą prowadzić do spotkania z miłością. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia świąt, zdarzyć się może wszystko.
?✨?✨?✨
Jest to klasyczna młodzieżówka, która w lekki i zabawny sposób pokazuje codzienność w nieco podkoloryzowanej wersji. Bohaterami są nastolatki o różnych charakterach i historiach, którzy urozmaicają fabułę, sprawiając, że staje się ona barwniejsza. Każde opowiadanie jest inne, napisane innym stylem, ale w całości można znaleźć spójność. Historie łączą się z sobą, tworząc coś w sam raz do czytania w śnieżny, zimowy wieczór. Jest to książka, którą czyta się bardzo szybko, a dodatkowo podczas lektury towarzyszy poczucie przyjemności, spokoju i ciepła .Jeśli szukacie czegoś lekkiego do przeczytania w tym błogim okresie poświątecznym, to „W śnieżną noc” może być dobrym wyborem. ???
?
Dzisiaj z okazji zbliżających się świąt przychodzimy do Was z ciepłą, ale i wciągającą obyczajówką autorstwa Magdaleny Majcher. „Cud grudniowej nocy” to historia, dzięki której można przenieść się w czas rodzinnej atmosfery i prezentów.
?????????
Głównymi bohaterkami są kobiety należące do jednej rodziny, a mówiąc konkretniej pięć kobiet, reprezentujących dwa pokolenia. Magdalena nienawidzi świąt i ucieka w pracę przed bolesnymi wspomnieniami. Teresa marzy, by na chwilę przestać się martwić wszystkimi dookoła i móc zająć się sobą. Kamila musi poradzić sobie z nową rolą – partnerki i przyszłej matki. Kinga prowadzi życie, które idealne okazuje się tylko na Instagramie. Maria pragnie jednego – zgromadzić znów całą rodzinę przy wigilijnym stole.
??☃️??☃️??☃️
Książka napisana jest łatwym w odbiorze językiem, dzięki temu sama lektura nie zajmuje dużo czasu. Często ma się jednak wrażenie, że w prawdziwym świecie ludzie nie odzywają się do siebie w tak literacki sposób, ale nie jest to dużym problemem i nie przeszkadza w czytaniu. Dużym plusem jest za to różnorodność bohaterek. Każda ma inną historię oraz charakter, co powoduje, że jedną można polubić i się z nią utożsamiać, a z drugą nie. Oprócz samego motywu świąt, zostają poruszone też trudniejsze tematy, rzadko występujące w obyczajówkach, co dopiero w książkach o tematyce świątecznej. Dlatego zachęcamy do wypożyczenia „Cudu grudniowej nocy”.
?
??Listopad zbliża się powoli ku końcowi, ale to nie oznacza, że należy już o nim zapomnieć. Zwłaszcza kiedy można przeczytać niezwykłą historią, dziejącą się właśnie w tym miesiącu. Dzisiaj serdecznie Wam polecamy „Dolinę Muminków w listopadzie”.
??
Pomimo tego, że to nadal Dolina Muminków to głównymi bohaterami nie są Muminki. Akcja rozgrywa się wokół kilku postaci od siebie niezależnych. Są nimi Torf, Filifionka, Mimla, Wuj Truj oraz znani z poprzednich tomów Paszczak i Włóczykij. Bohaterowie odczuwają potrzebę spotkania się z Muminkami, których nie ma. Mimo to zostają w ich domu, chcąc na nich poczekać i poczuć dawną atmosferę. Szybko jednak pojawiają się różne problemy.
??
Książka powstała zaraz po śmierci mamy Tove Jansson, dlatego autorka chciała, aby ta część była bardziej poważna i melancholijna od poprzednich. Owszem, dalej są to kochane Muminki, ale w wersji bardziej skłaniającej do refleksji. W tym tomie – który jest zarazem ostatnim z serii – widać to, że Muminki nie są tylko dla najmłodszych. „Dolina Muminków w listopadzie” w genialny sposób obrazuje nastrój, który często towarzyszy o tej porze roku. Oprócz tego Jansson pokazuje ulotność czasu, przemijanie, ale też to, że smutek nie jest wieczny i prędzej czy później wszystko może się zmienić. Zakończenie jest przykładem, że nawet najsmutniejsza historia może mieć iskierkę nadziei na lepsze jutro. Ale co takiego wydarzyło się na końcu książki, to tego już Wam nie zdradzimy.
 
 
?
Dzisiaj polecamy Wam jedną z najpopularniejszych polskich młodzieżówek. „Hurt/Comfort” Weroniki Łodygi, w momencie swojej premiery odbiło się szerokim echem w świecie czytającej młodzieży, a finalnie w 2020 roku zdobyło nagrodę książki roku portalu Lubimyczytać.pl.
*
Głównymi bohaterami są Artur i Janek. Pierwszy z nich ma osiemnaście lat i nie wie jeszcze wielu rzeczy m.in. jak zacząć rozmowę z własnym ojcem, gdzie przebywa obecnie jego matka i dlaczego Magda, jego przyjaciółka, na siłę próbuje go swatać. Nie wie też, jakim cudem uda mu się zdać maturę z polskiego, skoro nadal myli romantyzm z oświeceniem, a parabola to dla niego wyłącznie wykres funkcji kwadratowej. Z kolei Janek wie, czego chce od życia. I nie jest to zaliczenie matury z matematyki, chociaż z pewnością by nie zaszkodziło. Chce brata, który nie ignoruje jego istnienia, mniej żenujących rodziców, a także youtuberów, którzy wrzucają filmiki regularnie i zawsze na czas. Łączy ich jedno: obaj jadą tym samym autobusem.
*
Autorka celuje w gusta młodego czytelnika, używa znanego mu języka i osadza historię w realiach, które zna. Książka wzbudza wiele emocji ze względu na bogatość charakterów. Zarówno Artur, jak i Janek są bardzo sympatyczni i czytanie o ich życiu jest czystą przyjemnością. Humor miesza się z prawdziwymi problemami z jakimi dużo ludzi musi borykać się na co dzień.
*
Weronika Łodyga stworzyła historię, gdzie lekkość miesza się z prawdziwymi problemami młodzieży. Książka swoim klimatem i stylem zbliżona jest do dobrego fanfica, a dodatkowo można w niej znaleźć wiele odniesień do popkultury. Jest to naprawdę interesujący debiut, który warto przeczytać. ????
?
W 2021 roku, „Sen o okapi” został uznany przez redaktorów magazynu „Książki” za jedną z najlepszych książek wydanych w tamtym roku. Dzisiaj i Wy możecie zachwycać się tą historią, zaglądając do naszej biblioteki.
??
Za każdym razem gdy Selmie śni się okapi, na mieszkańców wioski pada blady strach. Sen ten oznacza bowiem, że w ciągu 24 godzin ktoś z nich umrze. Kto i w jakich okolicznościach – pozostaje niewyjaśnione. Każdy próbuje przygotować się na to, co ma nadejść. Dziesięcioletnia Luiza opowiada o śnie Selmy swojemu przyjacielowi. Optyk zbiera się, by w końcu wyznać Selmie miłość. Matka Luizy rozważa, czy odejść od męża, a on sam marzy o wielkim świecie.
??
Na początku, czytając opis można mieć wrażenie, że będzie miało się do czynienia z literaturą grozy. Jednak prawda jest zupełnie inna. To arcyzabawna i czuła opowieść o dojrzewaniu, przyjaźni, miłość a finalnie także o śmierci. Mariana Leky przedstawia pułapki codzienności i w intrygujący sposób łączy świat realny z onirycznym, sennym.
?
„Sen o okapi” to intrygująca historia, która zawiera wiele nawiązań do buddyzmu, a podczas jej czytania można bez pamięci zatracić się w świecie wykreowanym przez autorkę. Jeśli chcecie sprawdzić literaturę niemiecką to zachęcamy sięgnąć po twórczość Leky.
?
? Dzisiaj przychodzimy z czymś dla najmłodszych. „Bajka o szczęściu” Izabeli Dębórskiej to krótka, aczkolwiek treściwa historia z pięknym morałem, w sam raz do wspólnego czytania. ?
?‍♀️
Bajka utrzymana jest w klimacie baśni Braci Grimm. W biednej chatce na skraju lasu żyje dziadek z trójką przyjaciół – kogucikiem, świnką i myszką. Pewnego dnia przyjeżdża do nich wędrowny handlarz, który całkowicie zmienia ich życie. ???
?‍♀️
Wzruszająca opowieść, o sile prawdziwej przyjaźni przedstawia również coś, o czym zapominają dorośli, czyli fakt, że na przeżycie przygód nigdy nie jest za późno. Zachęcamy do wypożyczenia i wspólnego przeczytania tej książeczki. Dodatkowym plusem są ilustracje wykonane przez Aleksandrę Kucharską-Cybuch.
?‍♂️?
?
 
Chcielibyśmy Wam przedstawić Wille – nową, baśniową bohaterkę wykreowaną przez Roberta Beatty’ego, której przygody możecie u nas przeczytać. „Willa, dziewczyna lasu” to pełna akcji, a jednocześnie wzruszająca historia o dojrzewaniu, poznawaniu siebie, a także o pięknie i sile natury. ??
*
Willa przyszła na świat w Głuchej Jamie, która od zarania była domem Feiran, a dzięki naukom babki, potrafi rozmawiać z roślinami i zwierzętami. ??????
Była jednym z jutów, małoletnich złodziei. Pod osłoną nocy okradała legowiska osadników zwanych światłolubami, którzy brutalnie wtargnęli w jej świat. Uzbrojeni w piły i w bum-pałki uśmiercali drzewa i leśnych ludzi. Czy osadnicy jednak rzeczywiście są źli do szpiku kości? ?
*
Książka klimatem przypomina kulturą animację „Księżniczka Mononoke”. Dużą rolę dla całej historii i jej klimatu odgrywa natura, która zostaje też przedstawiona za pomocą pięknego języka. Konflikt między ludźmi, a Feiranami chociaż odgrywa w całości znaczącą rolę, w rzeczywistości nie jest tu najważniejszy. Dużo istotniejsza jest sama Willa i jej rozumienie otaczającej jej rzeczywistości. Jej umysł nie zamyka się tylko w jej świecie co jest jej atutem, a jednocześnie powodem wielu kłopotów. ?
*
„Willa, dziewczyna z lasu” to historia dla młodzieży, a także dorosłych, chcących przeczytać coś lekkiego i ciekawego. Zachęcamy przeczytać dla cudownych opisów przyrody, wciągającej fabuły i dla Willi. ???
 
?
 
Serdecznie polecamy Wam „Gdzie śpiewają raki” Delii Owens. Jest to książka, o której jest bardzo głośno już od premiery, a teraz w związku z niedawną premierą filmu jest jeszcze głośniej.
??
Kya Clark, zwana też przez mieszkańców Barkley Cove, Wiedźmą z Bagien, nie jest taka, jak o niej szepczą. Wrażliwa i inteligentna, zdołała sama przetrwać wiele lat na bagnach, które nazywa domem, choć jej ciało tęskniło za dotykiem i miłością. Przyjaźni szukała u mew, a wiedzę czerpała z natury. Kiedy dzikie piękno dziewczyny intryguje dwóch młodych mężczyzn z miasteczka, Kya otwiera się na nowe doznania, rozpoczynające niewyobrażalne rzeczy.
?‍♀️?
Książka urzeka pod wieloma względami. Miejscami jest podobna do innej bardzo ciekawej i niesamowitej książki, czyli „Zabić drozda”. Tak samo jak w powieści Lee, tak i tu jest ukazanie dzieciństwa, ale w sytuacji wymagającej szybkiej dorosłości. Początkowo może być trudno zrozumieć niektóre wątki i ich sens, a zwłaszcza motyw kryminalny. Szybko jednak wszystko stało się przejrzyste i klarowne . Sama bohaterka również przyciąga czytelnika jak magnez. Miejscami Kyia jest naiwną dziewczyną o niesamowitej pasji, by zaraz potem pokazać swoją siłę. Jej historia jest pełna dramatycznych ale też pięknych wydarzeń, podobnie jak historia każdego innego człowieka.
??
„Gdzie śpiewają raki” to bardzo interesująca i wciągająca książka. Zarówno fabuła jak i styl autorki są piękne i sprawiają, że jak już raz odwiedzi się bagna Kyi to ma się ochotę zostać z nią na dłużej. Dlatego, zachęcamy do zajrzenia do nas, wypożyczenia tej książki i wyrobienia sobie własnej opinii na jej temat.
 
?
 
Dzisiaj przychodzimy do Was z czymś zarówno dla młodszych, jak i dla starszych. „Dziewczynka, która wypiła księżyc” Kelly Barnhill została okrzyknięta Bestsellerem „New York Timesa”, a także nagrodzona prestiżowym Medalem Johna Nebery’ego za wybitny wkład w amerykańską literaturę dziecięcą. W 2018 wygrała tytuł Książki Roku Lubimyczytać.pl ??
?✨
Od wieków mieszkańcy Protektoratu wierzą, że pobliski las zamieszkuje okrutna wiedźma, której gniew obłaskawić może tylko najmłodszy mieszkaniec osady złożony w ofierze złej czarownicy. ??? Co roku pozostawiają więc w lesie niemowlę, licząc na to, że danina z niewinnego życia powstrzyma wiedźmę przed terroryzowaniem ich miasta. Ale Xan jest dobra. Dom w leśnym zaciszu dzieli z mądrym potworem Glerkiem i maleńkim smokiem Fyrianem o wielobarwnych skrzydłach. Ratuje ona porzucone dzieci i oddaje w opiekę rodzinom po drugiej stronie lasu, karmiąc niemowlęta blaskiem gwiazd. Jednemu z nich przypadkowo daje jednak do wypicia blask księżyca, napełniając je magią o niewyobrażalnej mocy. Xan postanawia sama wychować tę niezwykłą dziewczynkę. ??
Pomimo tego, że książka została zakwalifikowana jako literatura dziecięca, sprawdza się idealnie jako lektura dla starszych. Świat wykreowany przez Barnhill jest przepełniony magią w dosłownym i metaforycznym znaczeniu. Ogromnym atutem jest też przekład za który odpowiada Marta Kisiel. Jeśli szukacie wzruszającej i ciekawej lektury „Dziewczynka, która wypiła księżyc” będzie bardzo dobrym wyborem. ??
 
?
 
?????
Lubicie opowiadania? Jeśli tak, to przychodzimy z czymś w sam raz dla Was. „Pierwsza osoba liczby pojedynczej” to zbiór opowiadań jednego z najbardziej znanych japońskich pisarzy, czyli Harukiego Murakamiego. Jego twórczość tłumaczona jest na wiele języków, dzięki czemu pisarz zapewnił sobie ogólnoświatową sławę.
✍️?
O czym jest ten zbiór? M.in. o tajemniczej płycie Charliego Parkera, małpie mówiącej ludzkim głosem oraz o wspomnieniach dawnych kochanek. Autor wspomina lata studenckie, dawne dziewczyny, fascynacje i niezwykłe przeżycia, do których ciągle powraca myślami. Czytelnik odnajdzie w tym zbiorze również motywy typowe dla Murakamiego, czyli tęsknotę za tym, co było i minęło, rozważania o muzyce, miłości czy o sensie życia.
??
Zbiór jest interesujący również z powodu poezji, która jest nowym elementem w twórczości pisarza i można ją odnaleźć w dwóch z ośmiu opowiadań. Oprócz tego niezmiennie ważnym elementem jest muzyka, docenienie kunsztu i roli tego rodzaju sztuki. Nie brakuje też humoru, zgrabnie wplątanego w fabułę i przemyśleń narratora na temat życia. Serdecznie zachęcamy przeczytać. ?
 
?
 
Żniwiarz. Pusta Noc. ?✨
Z racji tego, że coraz więcej osób interesuje się dawnymi wierzeniami Słowian, przychodzimy do Was z jednym z najpopularniejszym tytułem o takowej tematyce. „Pusta noc” Pauliny Hendel to pierwszy tom serii Żniwiarz, która opiera się na wizji współczesnego świata, połączonego z dawnymi wierzeniami.
??
Główną bohaterką jest Magda Wojna, która z pozoru wydaje się zwykłą dwudziestolatką. Jednak w wolnych chwilach, zamiast spotykać się z rówieśnikami, Magda tropi upiory rodem ze słowiańskich wierzeń. Z krainy umarłych ucieka najpotężniejsza istota, z jaką żniwiarze kiedykolwiek musieli się zmierzyć. Tymczasem między Magdą a Mateuszem, tajemniczym chłopakiem, który niedawno wprowadził się do miasteczka, zawiązuje się nić sympatii.
??
W książce nie brakuje akcji oraz humoru, całość jest napisana prostym językiem, ułatwiającym szybkie czytanie. Dodatkowo autorka nie kryje się ze swoją bogatą wyobraźnią i istoty ze słowiańskich wierzeń zostały przedstawione w bardzo szczegółowy sposób. Jako początek przygody z książkami z elementami słowiańskimi gorąco polecamy.
 
?
 
? Co ciekawego teraz czytacie? Jeśli nie macie pomysłu, po co sięgnąć, zachęcamy Was do przeczytania reportażu Marka Szymaniaka „Zapaść. Reportaże z mniejszych miast”.
?
Według Polskiej Akademii Nauk niemal połowie, z dwustu pięćdziesięciu pięciu średnich miast w Polsce, grozi społeczno-ekonomiczna zapaść. Wyludnienie, upadający przemysł, bezrobocie, problemy mieszkaniowe, utrudniony dostęp do ochrony zdrowia, smog, układy polityczne, coraz starsi mieszkańcy. Autor próbuje ustalić, co jest przyczyną tak fatalnej sytuacji, a o szczerą odpowiedź prosi tych, którym kryzys zagraża najbardziej. Podczas podróży po Polsce spotyka się z mieszkańcami i miejskimi aktywistami, rozmawia z samorządowcami, a oficjalne statystyki zestawia z rzeczywistością.
‼️‼️
Obraz mniejszych miejscowości i problemów mieszkańców często jest pomijany w codziennym dyskursie, dlatego ten reportaż tak wyróżnia się na tle innych na runku wydawniczym. Autor przedstawia realne problemy i z reporterską wnikliwością opisuje zastaną rzeczywistość, tworząc realistyczny portret Polski mniejszych miast i ich mieszkańców, zabierając czytelnika w podróż po nieznanych miejscach w kraju.
 
?
 
? Dzisiaj polecamy Wam naszą najświeższą nowość i jedną z najpopularniejszych książek ostatnich lat. ?‍?
„Ukochane równanie profesora” Yōko Ogawy zostało wyróżnione pierwszą w historii nagrodą Hon’ya Taishō, przyznawaną przez japoński kolektyw księgarzy, a dodatkowo pomimo tego, że zostało wydane kilka lat temu, do dzisiaj jest bardzo chętnie czytane zarówno przez moli książkowych, jak i początkujących czytelników.
?
Tytułowy Profesor, jak przystało na wybitnego matematyka, ma swoje dziwactwa. ? Pewnego dnia w progu jego domu pojawia się nowa gosposia z synem, od tej pory nazywanym pieszczotliwie Pierwiastkiem. Wspólne życie pokaże, że znacznie łatwiej napisać skomplikowane równanie niż ułożyć relacje z drugim człowiekiem. Dodatkową trudnością jest fakt, że profesor zapamiętuję tylko na osiemdziesiąt minut. Językiem, który pozwoli im zbudować namiastkę rodziny, stają się matematyka i baseball. ??
?
Tytuł, choć może wydawać się idealny dla umysłów ścisłych, sprawdza się idealne również dla humanistów. Ogawa pokazuje w swojej książce bogatość języka i jego siłę, a także delikatnie przypomina jak ważne w życiu są uczucia oraz potrzeba wspólnoty. Fabuła wabi czytelnika swoją prostotą, a jednocześnie delikatnością. Jest to historia tak ciekawa, że nie sposób się oderwać. Jeśli jeszcze nie czytaliście „Ukochanego równanie profesora” to serdecznie zapraszamy.
 
?
 
?Dzisiaj przychodzimy do Was z czymś w sam raz dla fanów kotów i Japonii. „Kot, który spadł z nieba” Takashi Hiraidego to opowieść o poszukiwaniu szczęścia w monotonii codzienności, która oprócz ciekawej fabuły, skłania do refleksji.
?Oprócz tytułowego kota, bohaterami jest małżeństwo trzydziestolatków, którzy wynajmują mały domek w spokojnej dzielnicy Tokio. Pewnego dnia spotykają Chibi, czyli kotkę, która każdego dnia zjawia się nieproszona w ich ogrodzie. Na początku sceptyczni z czasem małżonkowie zaczynają traktować Chibi jak domownika. Zwierzątko zbliża ich do siebie i staje się impulsem do rozważań nad radością życia, przeznaczeniem i upływającym czasem.
??Książka jest napisana pięknym językiem, a jednocześnie zgrabnie i dyskretnie wplata w fabułę refleksję filozoficzną. Dodamy też, że jest to jedna z nielicznych książek japońskich, które znalazły się na liście bestsellerów “New York Timesa”. Choć może się wydawać, że przez wątki filozoficzne książka jest trudna i nudna, to wcale tak nie jest. Jest spokojna, ale też ciekawa, dodatkowo ma elementy humoru. Dlatego myślimy, że naprawdę warto po nią sięgnąć. ?
Za zdjęcie i post odpowiada Oliwia, działająca na Instagramie jako catgirl_with_books
Link do Instagrama catgirl_with_books:
 
?
 
Zapraszamy Was serdecznie do biblioteki i przejrzenia naszego księgozbioru. ?
Dzisiaj w szczególności polecamy „„Małe Kobietki” Louisy May Alcott. ?‍♀️?‍♀️???‍??‍♀️

Tę pełną delikatności historię autorka napisała na podstawie własnych doświadczeń. Dzięki niej przenosimy się do Ameryki lat sześćdziesiątych XIX wieku. W domostwie zwanym Orchard House od pokoleń mieszka rodzina Marchów. Pod nieobecność ojca walczącego w wojnie secesyjnej, opiekę nad czterema córkami sprawuje samodzielnie ich matka, Marmee. Jej córki – stateczna Meg, energiczna Jo, nieśmiała i uzdolniona muzycznie Beth oraz nieco przemądrzała Amy – starają się, jak mogą, by urozmaicić swoje naznaczone ciągłym brakiem pieniędzy życie, chociaż boleśnie odczuwają nieobecność ojca. Bez względu na to, czy układają plan zabawy czy zawiązują tajne stowarzyszenie, dosłownie wszystkich zarażają swoim entuzjazmem.?

Dzięki różnorodności bohaterek i bijącego od nich ciepła, książka zyskała ogromną popularność. Jeśli lubicie Anię z Avonlea lub dzieci z Bullerbyn, to tym bardziej zachęcamy przeczytać „Małe Kobietki”, które mają w sobie nastrój tych książek. Pomimo tego, że jest tam opisana codzienność i próżno szukać w historii nagłych zmian akcji, książkę czyta się bardzo przyjemnie. ?
Za zdjęcie i post odpowiada Oliwia, działająca na Instagramie jako catgirl_with_books
Link do Instagrama catgirl_with_books:

?

Od dzisiaj startujemy z cotygodniowymi polecajkami książkowymi! Będą się one pojawiać zarówno na Facebooku, jak i na Instagramie (link poniżej). Będzie nam miło jeśli napiszecie w komentarzach z jakimi książkami kojarzą wam się wakacje.

 Dzisiaj polecamy coś dla młodszych, ale też dla starszych. „Lato Muminków” to kolejna książka z serii o małych trollach autorstwa Tove Jansson, która może być świetną lekturą na wakacje.

Lato to wyjątkowy czas dla każdego, dla Muminków również. Jednak w ich przypadku nie chodzi o odpoczynek lub zabawę, ale o powódź. Uciekając przed wodą, znajdują schronienie w opuszczonym domu, który okazuje się teatrem. Co tam odkryją, kogo tam spotkają i dlaczego Muminek znalazł się w więzieniu? Przekonajcie się sami. 

Historia kierowa jest do młodszych czytelników, ale starsi również znajdą w niej coś dla siebie. Jest też idealna do wspólnego czytania Napisana łatwym i przyjemnym językiem niesie za sobą piękną treść pełną ciepła i radości. W książce dzieje się sporo, choć jej objętość może tego nie zdradzać. Jest humor, akcja i wiele pięknych momentów. Sam finał bardzo przyjemny, jak na Muminki przystało. Gorąco polecamy przeczytać.

Za zdjęcie i post odpowiada Oliwia, działająca na Instagramie jako catgirl_with_books

Link do naszego Instagrama: https://www.instagram.com/bibliotekawczosnowie/

Link do Instagrama  catgirl_with_books: https://www.instagram.com/catgirl_with_books/

Książkę Hanny Ożogowskiej pt,, Dziewczyna  i chłopak” czyli heca na 14  fajerek ” przeczytałam jednego popołudnia. Jest bardzo ciekawa i niezwykle wciąga czytelnika. Szybko się ją czyta, a zdjęcia znajdujące się w książce jeszcze bardziej pobudzają wyobraźnię. Opowiada perypetie dwójki bliźniaków Tosi i Tomka. Dzieci spędzają wakacje u rodziny na wsi, każde w innym miejscu. Jednak tego roku zamieniają się rolami i chłopiec przebrany za siostrę trafia do ciotki na wieś, a dziewczyna udając brata do leśniczówki wujka. Ponieważ są do siebie bardzo podobni, nikt nie domyśla się, że nastąpiła zamiana. Dzieci przeżywają wiele zabawnych przygód, a wakacje stają się wyjątkowym czasem. Książkę polecam każdemu. Myślę, że warto również obejrzeć serial pt. ,,Dziewczyna i chłopak”.

Cześć! Nazywam się Jagoda i we współpracy z naszą ulubioną biblioteką rozpoczynam cykl „Nastolatka poleca”. Uwielbiam czytać książki, zarówno te z pokaźnej, domowej biblioteczki, jak i te wypożyczone z biblioteki. Na tej stronie będę Wam polecała te z nich, które uważam za wspaniałe i godne uwagi. Mam nadzieję, że znajdziecie wśród moich recenzji interesujące tytuły, a po przeczytaniu proponowanych pozycji zachwycicie się nimi tak jak ja.

„Trzy kroki od siebie”
To historia młodych ludzi napisana przez Rachel Lippincott na podstawie filmu Justina Baldoni. Bohaterami książki są Stella i Will – nastolatkowie, którzy chorują na nieuleczalną chorobę – mukowiscydozę. Chorzy muszą być oddaleni od siebie przynajmniej o trzy kroki, by bakteria nie przeniosła się na drugą osobę cierpiącą na muko, stąd tytuł książki. Pomimo ograniczeń, bohaterowie postanawiają być ze sobą i cieszyć się każdym dniem.
Bardzo lubię tę książkę, ponieważ nie tylko opowiada o miłości, która akurat w tej historii może dosłownie zabić, ale również o życiu chorych na mukowiscydozę. Czytając powieść nie możesz się nudzić. Są w niej momenty, które wzruszają, doprowadzając czytelnika do łez, ale też i śmieszne, radosne. Polecam tę książkę wszystkim, dorosłym, dziewczynom, jak i chłopcom. Z pewnością spowoduje ona to, że każdy doceni własne życie, ale też pozwoli lepiej zrozumieć z czym walczą chorzy na codzień.

„U4” to seria czterech książek o apokalipsie świata, w którym przeżyli tylko nastolatkowie. Akcja toczy się we Francji. Każdy tom opisuje historię jednej z czterech głównych postaci. Wszyscy starają się przeżyć i dostać się na spotkanie Ekspertów gry komputerowej Warriors of Time. Przed apokalipsą mistrz gry, Khronos zwołał ich do Paryża, przy czym obiecywał przeniesienie się w czasie i naprawienie świata. Jednak są ludzie, którzy nie chcą dopuścić do tego spotkania…

            Gorąco polecam tę książkę osobom, które uwielbiają historie o silnych nastolatkach, ale i tym,  którzy dadzą radę zmierzyć się z wizją świata po apokalipsie. Każda historia bohatera uzupełnia się z inną, dlatego książki można czytać w dowolnej kolejności. Dzięki wspaniałym opisom miejsc, postaci oraz sytuacji, z jakimi muszą się zmierzyć bohaterowie, możesz poczuć się jakbyś sam był jednym z nich.

 
„Zwiadowcy” to seria książek napisana przez Johna Flanagana, którą stanowi obecnie trzynaście ksiąg. Historia dzieje się w czasach średniowiecza i opowiada o grupie przyjaciół oraz o tajemniczym korpusie zwiadowców. W pierwszej części poznajemy Willa, jednego z głównych bohaterów, który chce stać się prawdziwym zwiadowcą.
Polecam tę serię zarówno nastolatkom, jak i dorosłym, którzy uwielbiają fantastykę. Ciekawa i szybka akcja, sceny walki i niesamowite przygody zapierają dech w piersiach.
Bardzo lubię tę serię, ponieważ występują w niej dwie bohaterki, które są silne i świetnie radzą sobie z przeszkodami czyhającymi na nie podczas każdej wyprawy. Wszystkie części są równie dobrze napisane, pochłaniają czytelnika bez reszty. Czytając ma się wrażenie wejścia w sam środek pasjonującej opowieści.

„Gwiazd naszych wina” ?
Pewnie każdy o tym tytule coś słyszał. To książka napisana prze Johna Greena. Opowiada ona o historii dwojga nastolatków, którzy spotykają się w grupie wsparcia dla ludzi chorych na raka. Szesnastoletnia Hazel, chora na nowotwór płuc, poznaje niewiele starszego od siebie, Augustusa. Między nimi rodzi się przyjaźń, która niepostrzeżenie przeobraża się w głębokie uczucie. Jednak zakochani muszą zmierzyć się nie tylko z chorobami, zwyczajnymi problemami nastolatków, ale też ze świadomością, że ich życie może w każdej chwili skończyć się.
Uwielbiam tę książkę, ponieważ opowiada nie tylko o rodzącej się miłości, ale również o życiu osób chorujących na raka. Sama historia jest śmieszna i nieprzewidywalna, choć czasami też bardzo smutna. Polecam wszystkim fanom pisarza, jak i tym, którzy dopiero sięgają po jego książki.

Zmień rozmiar czcionki
Wersja kontrastowa